Gole Filipa Kosakowskiego w 47 minucie i Tomasza Rydzaka na nieco mniej niż kwadrans przed końcem meczu pozwoliły Pogoni wygrać trzecie spotkanie pod rząd i pokonać gospodarza i jednocześnie faworyta tej konfrontacji Darzbór Szczecinek 2:0. - W końcu bramki strzelali napastnicy i to Ci młodsi. Mam nadzieję, że to będzie normą. - mówił po meczu Kosakowski, który do Pogoni przeszedł raptem tydzień temu z Victorii Przecław.
W Szczecinku stawiło się blisko sześciuset kibiców Portowej jedenastki, którzy niemal przez cały mecz głośno dopingowali swoich pupili. Także miejscowi fani nie pozostawali dłużni, zaprezentowali nawet mały pokaz pirotechniczny. Jednak w drugiej połowie, kiedy już Darzbór przegrywał coraz więcej z nich zdecydowało się na opuszczenie położonego nad samym jeziorem stadionu.
Pierwsza połowa była dość wyrównana, oba zespoły grały spokojnie, raz po raz rozgrywając piłkę w środku pola bądź stwarzając nieliczne sytuacje podbramkowe. Na chwilę przed końcem pierwszej odsłony spotkania piłka nawet wpadła do bramki, bronionej przez Michała Ponichtera, ale arbiter dopatrzył się faulu Kosakowskiego na zawodniku gospodarzy. W drugiej połowie ten sam sędzia pokazał dwie czerwone kartki, najpierw w 57 minucie boisko opuścił Jakub Zawadzki, natomiast w 85 minucie drugi żółty kartonik ujrzał Łukasz Moroz, piłkarz Darzboru. Darzbór Szczecinek: Ponichtera, Murawski, Bernatel, Kozanko G., Fryś, Drapiński, Chicewicz, Bartolewski, Kozanko K., Boderek, Kościan rezerwa: Kaszubowski, Jaczewski, Moroz, Czarnolta, Kozłowski, Rogoziński, Prokoz Pogoń Szczecin: Łapczyński - Jarymowicz, Walburg, Skrzypek, Zawadzki - Radtke, Norsesowicz, Skórski (68' Cebulski), Parzy (64' Rydzak) - Kowal (46' Przewoźniak), Kosakowski (85' Celeban)
źródło: własne
|
|