Spójnia Stargard udaje się do Gliwic w bardzo komfortowej sytuacji. Cel minimum już spełniła. Nie będzie musiała rywalizować w play-out o utrzymanie. Po fatalnych występach w roku 2016 to zadanie stało się priorytetem.
Jednak sport bywa przewrotny. Okazuje się jednak, że biało-bordowi dzięki prezentom od rywali mogą jeszcze zagrać w play-off. Muszą oczywiście pokonać ostatnie w tabeli
GTK Gliwice, które walczy jeszcze o lepszą drabinkę swoich gier i liczyć na wpadki Doral Nysy Kłodzko i rezerw Rosy Radom.
Powiedzmy jednak prawdę gra w najlepszej ósemce oczywiście byłaby sukcesem, jednak zakłamywałaby ona rzeczywistość. Po tym co podopieczni Wiktora Grudzińskiego a potem Krzysztofa Koziorowicza pokazywali w bieżącym roku to po prostu z ew. bilansem 13-17 nie wypada pojedynkować się z najlepszą drużyną ligi, która tylko raz zaznała goryczy porażki.
Czas po prostu zakończyć sezon i pomyśleć nad zmianami przed kolejnym. Czy tak się stanie o tym się przekonamy ok. 19.30, gdy wszystkie zespoły zakończą rywalizację w sezonie zasadniczym.
