King Wilki Morskie Szczecin zrobiły kolejny ważny krok ku play-offom. Szczecinianie wygrali 82:73 w Dąbrowie Górniczej i za osiem dni (10.04) mogą zapewnić sobie miejsce w najlepszej ósemce ligi. Potrzebują do tego siedmiopunktowego zwycięstwa nad Asseco Gdynia.

MKS do starcia z będącymi na fali wznoszącej Wilkami przystąpił bez Rashauna Broadusa, który został ukarany za niesportowe zachowanie w poprzedzającym pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Jego brak był widoczny szczególnie w kluczowych momentach czwartej kwarty, jednak po kolei...

Goście bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. Punkty Leończyka i Gainesa spowodowały, że prowadzili 9:0. Bardzo dobra skuteczność z gry, w tym zza linii 6,75m dawała im co raz większą przewagę, która po dziesięciu minutach wynosiła osiemnaście oczek a dwie i pół minuty później 25 pkt. W tym momencie Frank Gaines miał na swoim koncie jedenaście pkt. a Michał Nowakowski dziewięć.

Od tego momentu gospodarze mozolnie zaczęli odrabiać straty. Na przerwę dzięki buzzer beaterowi Piotra Pamuły schodzili przy wyniku 'tylko' 40:54.

W trzeciej ćwiartce udało im się zbliżyć do rywala na sześć oczek, jednak trafienia Gainesa i Leończyka pozwoliły podopiecznym Marka Łukomskiego ponownie odskoczyć. Mimo, to gospodarze nadal się nie poddawali. Pod koniec czwartej kwarty przegrywali zaledwie czterema punktami, jednak tym razem to najlepszy zawodnik marca wg. PLK Russel Robinson, skutecznie 'wybił' im z głowy myśli o zwycięstwie.

MKS Dąbrowa Górnicza - King Wilki Morskie Szczecin 73:82 (18:36, 22:18, 18:16, 15:12)

MKS Dąbrowa: Pamuła 19 (5/5x3, 4 str.), Mavra 16 (3x3, 4 str.), Szymański 12 (5 zb.), Williams 11, Dziemba 6, Pasalić 6, Wieczorek 3 (7 as.), Zmarlak 0 (7 zb.)

King Wilki Morskie: Gaines 17 (4/4x3, 5 str.), Nowakowski 14 (4x3), Kikowski 13, Robinson 12, Majewski 7, Leończyk 6, Brown 4 (6 as.), Aiken 4, Galdikas 2, Nikolić 0

źródło: własne