W ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej piłkarskiej Ekstraklasy, Pogoń Szczecin pokonała ostatnią drużynę rozgrywek Widzew Łódź 1:0. Jedyne trafienie zaliczył najlepszy strzelec drużyny ze Szczecina, a także całej ligi, Marcin Robak. Zwycięstwo to, a także wygrana Podbeskidzia Bielsko-Biała z Wisłą Kraków, pozwoliły Dumie Pomorza zająć czwarte miejsce na koniec pierwszej fazy rozgrywek. Oznacza to, że w kolejnej fazie, Portowcy więcej meczów rozegrają na własnym stadionie. Na obiekcie im. Floriana Krygiera Pogoń mierzyć się będzie z Górnikiem Zabrze (spotkanie za dwa tygodnie), Lechią Gdańsk, Zawiszą Bydgoszcz i Legią Warszawa, natomiast w roli gościa wystąpi w meczach z Wisłą Kraków, Lechem Poznań i Ruchem Chorzów.

Sobotnie spotkanie dość szybko zakończyło się dla Japończyka Takafumiego Akahoshiego, który po kilkunastu minutach, z powodu kontuzji mięśniowej, musiał opuścić boisko. Brak czołowego rozgrywającego piłkarskiej ekstraklasy nie wpłynął jednak negatywnie na gospodarzy, którzy starali się zagrozić bramce przyjezdnych.

W pierwszej części spotkania swoje okazje mieli Patryk Małecki, Marcin Robak, a także wprowadzony w miejsce swojego rodaka Takuya Murayama. Ten ostatni mógł otworzyć wynik spotkania, jednak po indywidualnej akcji, zamiast odegrać do lepiej ustawionych partnerów, uderzył nad bramką.

Najlepszą okazję w tej części meczu miał jednak Mateusz Lewandowski. Po dośrodkowaniu Patryka Małeckiego, lewy obrońca Portowców miał przed sobą praktycznie pustą bramkę, jednak jego strzał głową okazał się niecelny.

Po zmianie stron gospodarze w końcu dopięli swego, a pięćdziesiąte trafienie w rodzimej ekstraklasie zaliczył Marcin Robak. Napastnik Pogoni znalazł się w sytuacji sam na sam i mimo, iż dość długo zwlekał z oddaniem strzału, ostatecznie pewnie umieścił piłkę w siatce. Chwilę później mogło być 2:0, jednak dobrego podania Dominika Kuna, nie wykorzystał Mateusz Lewandowski.

W końcówce spotkania obie ekipy starały się zdobyć bramkę, Widzew wyrównującą, Pogoń natomiast zapewniającą jej pewne zwycięstwo. Dzięki otwartej grze, zawodnicy obu zespołów dość często przedostawali się w okolice pola karnego rywali. Najlepsze okazje zmarnowali Eduards Visnakovs w drużynie gości i Jakub Bąk w Pogoni. Pierwszy, po błędzie obrony i Radosława Janukiewicza, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek, drugi uderzając z pola karnego, także posłał piłkę w słupek.

Jak się okazało, trafienie Marcina Robaka było jedynym w tym spotkaniu, dającym Pogoni czwarte miejsce w ligowej tabeli. Za tydzień piłkarze będą odpoczywać, a w kolejny weekend 26-27 kwietnia Pogoń Szczecin na własnym stadionie zagra z Górnikiem Zabrze.

źródło: Własne