 |
|
|
|
||||
 Już tylko godziny dzielą nas od rozpoczęcia sezonu piłkarskiego w pierwszej lidze. Nie tylko Pogoń i Flota szykują się do tego startu, ale także szczeciński sędzia, który po raz pierwszy zadebiutuje w tej klasie rozgrywkowej. Będzie arbitrem w meczu Górnik Polkowice - Górnik Łęczna. Czujesz stres przed inauguracją? Jarosław Rynkiewicz, lat 28, z zawodu informatyk: - Stres jest przed każdym meczem. Tak się złożyło, że będzie to mój pierwszy mecz w wyższej klasie, na zapleczu ekstraklasy, ale to mnie tylko bardziej mobilizuje.
Mimo młodego wieku sędziujesz już dziesiąty rok, ale zaczynałeś jako piłkarz.
- Kiedy ja zacząłem sędziować to był sezon kiedy kończyłem grać w piłkę w grupach młodzieżowych Pogoni Szczecin. Tak więc mój obecny awans zawdzięczam także trenerom, którzy mnie prowadzili. Włodzimierz Obst wytrenował u mnie kondycje, bardzo się to przydaje, bo sędziowie biegają na boisku dużo więcej niż zawodnicy. Kazimierz Biela zawsze powtarzał, że będąc piłkarzem na boisku trzeba być cwaniakiem. Ta cecha przydaje się również w sędziowaniu. Te elementy pomogły mi przejść niższe szczeble rozgrywek. Następnie to już praca nad sobą, szlifowanie kondycji, dodatkowo z sędziami ze szczebla centralnego pracuje już psycholog. Będąc jednak piłkarzem chyba inaczej sobie wyobrażałeś pracę sędziego. - Do dzisiaj spotykam się z sędziami, którzy prowadzili zawody kiedy ja grałem i zawsze były przed meczem przekomarzania ponieważ strasznie nie lubiłem grać w ochraniaczach. Było to dla mnie niewygodne. Teraz ja muszę wymagać tego ze względu na bezpieczeństwo zawodników. Same czucie gry bardzo się przydaje jeśli ktoś grał w piłkę. Jesteś wstanie spojrzeć na wiele sytuacji oczami zawodników.  Nie wszyscy piłkarze znają jednak przepisy.- Myślę, że na pewno część piłkarzy nie zna najnowszych interpretacji przepisów, warto się z nimi zapoznać, ponieważ zmieniają się one przynajmniej raz w roku. Najnowsze okólniki do przepisów są na stronie sedzia.pl. Mogliśmy cię obserwować podczas kontrolnego meczu Pogoń - GKP, ale mimo, że był to tylko sparing - to miałeś pełne ręce roboty. - Im bliżej do rozpoczęcia rozgrywek, tym zespoły grają bardziej zacięcie. Wiadomo, że są to dwa zespoły pierwszoligowe, bardzo blisko geograficznie położone, więc chciały udowodnić swoją wyższość. Powtarzam to wszystkim młodym arbitrom, którzy dopiero zaczynają przygodę z gwizdkiem. Nie ważne czy to jest mecz młodzików, sparing czy mecz o stawkę - na każdym trzeba być tak samo przygotowanym, tak samo respektować przepisy, nie można odpuszczać. Twój awans do I ligi to wielki sukces. Aż trudno w to uwierzyć, że musieliśmy czekać na to 7 lat. - Ja dostałem swoją szansę i ją wykorzystałem. To jest sukces całej zachodniopomorskiej piłki. Patrząc na inne województwa to tych sędziów - nawet w ekstraklasie - mają po trzech. My mamy tylko jednego i to na zapleczu ekstraklasy. Wierzę, że ja jestem tylko przyczółkiem do dalszych awansów moich kolegów. Stań przez chwilę z boku i popatrz na swoje sędziowanie. Jak siebie oceniasz? - Inni stoją z boku i patrzą na moje sędziowanie i mówią, że jestem zbyt impulsywny. Każde pół godziny przed meczem oprócz przygotowania fizycznego staram się wyciszyć, przygotować się mentalnie do prowadzenia zawodów. Od zeszłego sezonu pracuje również ze mną mentor. On też takie uwagi mi przekazuje. Jestem z nim w stałym kontakcie, wysyłam swoje płyty z meczów i on je analizuje. Bardzo często rozmawiamy przez telefon, mailujemy i staram się to wszystko eliminować. Jako środowisko sędziowskie nie macie dobrej prasy, kibice was delikatnie mówiąc nie kochają. - Staram się zostawiać z boku wszystkie problemy polskiej piłki. Wiadomo, że ja jestem tym następnym pokoleniem sędziów niż te, o które pytasz. Nauczono mnie prawie 10 lat temu, że wychodząc na boisko są tylko przykładowo biali, niebiescy i tej wersji się trzymam. Nie interesuje mnie kto gra na boisku i tylko kolory koszulek decydują o podjętych przeze mnie decyzjach. A sędziowie się mylą, widzieliśmy to chociażby podczas mistrzostw świata w RPA. - Oczywiście, że się mylą. Skoro mylą się na mistrzostwach, więc naturalne jest, że będą mylić się również we wszystkich ligach niżej. Wszyscy muszą to zrozumieć, że błędy sędziów są nierozłącznym elementem widowiska piłkarskiego, tak samo jak pomyłki zawodników. Jaki cel sobie stawiasz, powalczysz o kolejny awans? - Na razie nie myślę o awansie. Chcę się utrzymać. To wszystko jest jednak trochę wróżenie z fusów. Sędzia może podjąć tysiąc świetnych decyzji, a podejmie jedną złą i może go to skreślić z sędziowania w następnym sezonie tej klasie.
źródło: własne
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
