Idolem Artura jest mistrz kolarstwa Lans Armstrong. Nowogardzianin chce być mistrzem takim jak Amerykanin. By spełnić swoje marzenia musi tak, jak Armstrong wygrać walkę z nowotworem.
19-letni Artur Komisarek w zeszłym roku zdobył cztery medale na torowych Mistrzostwach Polski. Jeden z nich był szczególny, bo zdobyty w kategorii 'elita'. Zwycięstwa etapowe w Pucharze Świata juniorów to u niego norma. Eksperci kolarstwa wróżą mu dużą karierę.
Gdy skończył nowogardzkie gimnazjum nr 4 - wyjechał do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy. Tam kolarza wypatrzyli Francuzi i zaproponowali mu zawodowy kontrakt w Cambrai. Niestety wyjazd nie doszedł do skutku.
- Ciocia zauważyła, że mam spuchniętą szyję. Zacząłem jeździć po lekarzach. Wyszło, że to nowotwór węzłów chłonnych. Najgorsze były pierwsze dwie godziny. Później powiedziałem sobie, że muszę walczyć, pokonać chorobę i spełnić marzenia. Ja po prostu żyję kolarstwem - powiedział Dziennikowi Nowogardzkiemu Artur Komisarek.

Nowogardzianin dzielnie walczy z chorobą przechodząc chemioterapie. Znosi ją całkiem nieźle. Po pierwszej szybko wstał z łóżka, włosy nie wypadają mu w ogóle.
- Po Arturze nie można zauważyć choroby. Nikt by się nie domyślił, że ma problemy ze zdrowiem. To chłopak pełen optymizmu. Jest pewny, że wsiądzie na rower i pojedzie po medale - twierdzi Henryk Sawicki, prezes klubu Panorama Chrabąszcze Nowogard.
- Na początku chciało się wymiotować i bolała głowa. Z każdą godziną jest jednak coraz lepiej. Najgorsza z tego wszystkiego jest jednak rozłąka z rowerem - mówi Artur.

Zawodnik z niecierpliwością czeka aż skończy się chemioterapia. Wtedy zapadnie lekarska diagnoza. 19-latek chce wygrać z nowotworem i pojechać do Francji. Wie, że tam na niego czekają.
- Chciałbym barwach Cambrai pokazać się z dobrej strony. Marzę by wybić się stamtąd do jakiejś ekipy jeżdżącej w randze ProTour. Z Francji droga do kariery jest o wiele łatwiejsza - uważa Artur, którego marzeniem jest wygrać Tour de France. Najpierw jednak musi 'pokonać siebie'.

źródło: Marcin Nieradka(Dziennik Nowogardzki) / własne