Jak bumerang powraca temat Kingi Kasprzak, obecnie zawodniczki TPS Rumia. Wychowanka szczecińskiego klubu swoje 'żale wylała' w wywiadzie dla portalu siatka.org. - Ciężko mi było podjąć decyzje gdzie grać, bo za granice nie chciałam wyjeżdżać z racji przerwy w nauce, a poza tym mam jeszcze kilka spraw związanych z zaległościami w klubie, w którym grałam i z którym do tej pory myślałam, że nie będzie żadnych problemów - z Piastem Szczecin. Niestety nie zostało spłacone zadłużenie, na które czekam już trzeci rok. Prezes za każdym razem zbywa rozmowy i udaje, że sprawy zadłużenia w ogóle go nie interesują lub, że nie ma pieniędzy, a z tego co wiem to sytuacja klubu wcale zła nie jest...Piast pozyskał nowe zawodniczki z najwyższej klasy rozgrywkowej, poza tym nosi troszkę inna nazwę, a to za sprawa sponsora tytularnego wiec wątpię w to, aby klubu nie było stać na spłatę choć części zadłużenia. Zresztą nie tylko wobec mnie klub ma zadłużenie, bo wobec moich dwóch koleżanek, z którymi również grałam. Obie teraz reprezentują barwy mieleckiej Stali i maja też problem z odzyskaniem należności - mówi Kinga Kasprzak.
źródło: Sławomir Pawlak - Strefa Siatków
|
|