Mecz dwóch beniaminków zapowiadał się za zacięte spotkanie. Ale chyba nikt nie spodziewał się tak niskiego rezultatu. Obie drużyny lały przeciwników w poprzednim sezonie i na pewno miały ogromną chęć powtórzenia tego w II lidze. Ale z drugiej strony - od początku czuły duży respekt przed rywalami.

W 2 minucie Bartosz Wołek znalazł się przed bramkarzem Schenkera, minął go, ale nie zdołał posłać piłki do pustej bramki. W 3 minucie golkipera Schenkera niepokoił Paweł Reichert, jednak nie dał się zaskoczyć.



Co ciekawe, bramkarz Schenkera Krystian Migoń przypominał zawodnika, któremu przyszło zastąpić nieobecnego golkipera - ubrany był jak piłkarze z pola, miał tylko założoną bluzę dla rozróżnienia. Okazał się jednak prawdziwym bramkarzem.

Od początku trochę dziwny bramkarz dawał znać o sobie. - Uważaj na lewą stronę! Pary są! Nie dyskutuj! Prawa strona ucieka! Krycie teraz! - krzyczał do swych partnerów z zespołu. Później ucichł, widząc że jego koledzy mają spore pojęcie o grze w defensywie.



W 9 minucie pierwszą groźną okazję stworzył Schenker, lecz strzał Sławomira Koszałki obronił bramkarz Michał Młynarczyk, na co dzień golkiper Hutnika Szczecin. Jak się ma na nazwisko Młynarczyk, to niejako z obowiązku powinno się posiadać pewne umiejętności na bramce... Ale Michał nie zamierzał poprzestać na dobrych interwencjach w obronie. - Jak ja tu stoję, to wy idźcie do przodu. Nie rozumiecie, jak się gra w piłkę?! - pytał swych kolegów. Jednak jakoś nie mógł się dogadać z partnerami.



Ci w 15 minucie mieli szansę na gola: po kontrze wyszli do sytuacji 2 na 1, ale bramkarz Schenkera odbił futbolówkę po strzale Wołka. W miarę upływu czasu piłkarzy zaczęły ponosić nerwy. - Jak nie chcesz walczyć, to Uciekaj z boiska! - krzyknął Reichert do jednego z partnerów. W sumie na boisku robiło się coraz głośniej, a efektów bramkowych nadal nie było.



Aż nadeszła 20 minuta. Sędzia podyktował rzut wolny dla Schenkera tuż przy linii pola karnego Haalo.pl. Faulowany był Rafał Sobański i on sam ustawił piłkę. Kopnął mocno, piłka znalazła dziurę w murze i wpadła do siatki. 1:0 dla Schenkera. Minutę później Sobański mógł podwyższyć na 2:0, jednak tym razem Młynarczyk nie dał się zaskoczyć. W końcówce pierwszej połowy dwie sytuacje miało Haalo.



Najpierw Maciej Dzierbanowicz - czołowy strzelec w rozgrywkach Szczecińskiej Ligi Szóstek - nie wykorzystał kontry 3 na 2. Potem Wołek, który miał w sobotę sporo pecha, uderzył - i znów obok bramki przeciwników.



W przerwie Młynarczyk przybił piątkę z Sobańskim, który strzelił mu gola. - Tamci grają agresywnie, my też tak musimy! - słychać było w obozie Haalo. pl. I rzeczywiście: przycisnęli rywali. W 30 minucie mógł wyrównać Łukasz Bachur, ale nieczysto trafił w piłkę. Frustracja w zespole Haalo.pl jakby rosła i piłkarze tej drużyny zaczęli popełniać błędy. W trzech sytuacjach znalazł się Sławomir Koszałka i tę trzecią wykorzystał: po błędzie w ataku pozycyjnym orazi stracie piłki przez rywali, Koszałka strzelił z własnej połowy i przelobował Młynarczyka, który brał udział w akcji ofensywnej Haalo.pl.



Haalo nie rezygnowało i zdobyło kontaktową bramkę. Po strzale Wołka w poprzeczkę piłkę głową dobijał Tomasz Nowak. Bramkarz Schenkera obronił, ale przy dobitce był bezradny. Do końca meczu pozostało jednak tylko 13 sekund, więc losy meczu nie mogły już się zmienić. Drużynie Haalo.pl zabrakło w tym meczu dobrych strzelców i dlatego musiała przełknąć gorycz porażki.


Sędziowali: M. Wójtowicz, P. Kowal

Schenker: Migoń - Bujacz, Laps, Sobański 1, T. Lewicki, S. Lewicki, Markiewicz, Koszałka 1.

Haalo.pl: Młynarczyk - Nowak 1, Reichert, Bachur, Wołek, Dzierbanowicz, Durkacz.

źródło: HALP