W sobotnie popołudnie Stargard odwiedzą goście ze Śląska. Rozwój Katowice to zespół, z którym Błękitni przegrali ostatnie trzy pojedynki. Zwycięstwem w Elblągu stargardzianie nieco uspokoili swoich fanów. Podopieczni Adama Topolskiego spróbują potwierdzić wzrost formy i lepsze zgranie. Rywale Błękitnych przyjadą do Stargardu po domowej klęsce z Widzewem Łódź (4:0).

Zespół z Katowic w przeciętym stylu rozpoczął nowe rozgrywki. W pierwszej kolejce Rozwój wypuścił dwubramkowe prowadzenie z Elaną Toruń i zremisował 2:2. Z kolei tydzień temu katowiczanie wysoko przegrali z Widzewem Łódź. Co warte uwagi z sześciu straconych goli w tym sezonie Rozwój aż pięć dał sobie wbić po przerwie. Rozwój to zespół własnego boiska. W ubiegłym sezonie katowiczanie wygrali zaledwie dwa pojedynki w delegacji, co obok Wisły Puławy i Gwardii Koszalin było najgorszym wynikiem w lidze.

Latem w Katowicach nie dokonano rewolucji kadrowej, choć nie obeszło się bez zmian. Z drużyną pożegnał się jej najlepszy strzelec - Adam Żak, który przeniósł się do pierwszoligowego GKS-u 1962 Jastrzębie Zdrój. Zespół opuścili także czołowi defensorzy, Michał Czekaj oraz Michał Szeliga, co poniekąd może tłumaczyć słabszą grę tej formacji na początku bieżących rozgrywek. Do GKS-u Katowice przeniósł się z kolei młody Kacper Tabiś. Rozwój nadal ma w swoich szeregach weteranów - Seweryna Gancarczyka oraz Tomasza Wróbla.

Katowicka drużyna jest niewygodnym rywalem dla stargardzian. Błękitni do tej pory dwa razy ograli Rozwój, dwa mecze zakończyły się podziałem punktów, a katowiczanie cztery razy zdobywali komplet punktów. Podopieczni Adama Topolskiego będą musieli przerwać passę trzech porażek z rzędu z Rozwojem (w tym dwóch z rzędu w Stargardzie). Co ciekawe, kiedy katowiczanie zdobyli choć jedną bramkę w meczu z Błękitnymi, zawsze zdobywali minimum punkt (remis i trzy wygrane). Wobec tego recepta na sukces wydaje się być banalna, powtórzyć skuteczną grę w obronie sprzed tygodnia i dołożyć coś z przodu.

źródło: własne