Górnik Zabrze i Pogoń Szczecin to najczęściej remisujące w tym sezonie zespoły w lidze. Mimo podobnej kompromisowości obie drużyny dzieli przepaść w postaci dwudziestu punktów. Szczecinianie mogą zazdrościć nowego obiektu zabrzanom, którzy dołączyli do grona miast ze stadionem na miarę obecnych czasów. Problemem zabrzan jest jednak to, że Górnik w tym sezonie gra źle. Czternastokrotni mistrzowie Polski zamykają tabelę i czekach ich walka o utrzymanie w Ekstraklasie. Czarny scenariusz, czyli Górnik na nowym stadionie w I lidze jest jak najbardziej możliwy.

Fachowcy od remisów

Aż połowa meczów szczecinian w tym sezonie zakończyła się remisem. Podopieczni Czesława Michniewicza tylko w bieżącym roku w siedmiu meczach, pięć razy podzielili się punktami. Podobnie jest w przypadku Górnika, który ustępuje Portowcom jednym remisem. W nowym roku zabrzanie jednak nie potrafili jeszcze wygrać, a oprócz trzech remisów ich dorobek zasiliły cztery porażki. Choć Pogoń faktycznie dużo remisuje, broni się niezłą ilością zwycięstw oraz tylko czterema porażkami (obok Legii najmniej w lidze). Tym samym szczecinianie realnie mogą myśleć o podium na koniec sezonu. Górnicy jak tlenu potrzebują zwycięstw. Zaledwie cztery komplety punktów w trwających rozgrywkach, to wystarczająca odpowiedź na pytanie dlaczego Górnik zamyka stawkę.

Problem z tyłu, problem z przodu

Do Zabrza szczecinianie udali się dziś rano. Niestety trener Czesław Michniewicz nie może mówić o komforcie. Na Śląsku Pogoń wystąpi mocno osłabiona w defensywie. Jarosław Fojut odpokutował karę za nadmiar kartek, jednak uraz pleców oraz grypa wykluczają jego występ w piątkowym meczu. Do końca sezonu kibice nie obejrzą już także Jakuba Czerwińskiego. Ten w spotkaniu z Cracovią zerwał więzadło. Wyrwę na środku obory powinni w Zabrzu wypełnić Mateusz Matras oraz Sebastian Murawski. Być może jednak trener Czesław Michniewicz będzie chciał zaskoczyć gospodarzy i w defensywie pozostawi nie czwórkę, a trójkę zawodników. Pogoni brakuje także żądeł. O ile Wladimer Dwaliszwili dużo pracuje, wypracowuje sytuacje kolegom, tak Łukasz Zwoliński jest cieniem piłkarza, który jeszcze na początku sezonu prezentował się bardzo dobrze. Wydaje się, że nieprzypadkowo z pierwszym zespołem trenować zaczął Japończyk Seyia Kitano.

Ratownicy

Od 3 marca trenerem Górnika Zabrze został Jan Żurek, który zastąpił na tym stanowisku Leszka Ojrzyńskiego. To on ma uratować zabrzan przed degradacją do pierwszej ligi. Choć nie można odmówić mu doświadczenia, to jednak od dłuższego czasu przebywał poza poważną piłką. W kadrze Górnika nie brakuje solidnych graczy. Ponadto zimą do zespołu dołączyli choćby Paweł Golański, Sebastian Steblecki czy José Kanté. Ostatni z wymienionych co prawda w Ekstraklasie jeszcze gola nie zdobył, ale jest niebezpieczną postacią linii ofensywy. Liderem zespołu jest Słowak Roman Gergel, który do tej pory zdobył 9 goli. Przeciwko byłej drużynie prawdopodobnie znów nie wystąpi Radosław Janukiewicz. 32-letni golkiper stracił miejsce w składzie na rzecz Grzegorza Kasprzika.

Przed meczem

- Wiemy jaki mecz czeka nas w Zabrzu. Oni mają swoje cele, my swoje - mówił przed meczem w Zabrzu szkoleniowiec szczecinian. - My walczymy o cztery mecze u siebie w grupie mistrzowskiej, rywale o to, żeby zdobyć jak najwięcej oczek przed podziałem. Brak Jarka i Kuby komplikuje sytuacje, ale jesteśmy na to przygotowani. Mamy plan awaryjny, który trzeba zrealizować.

Trener zabrzan przed piątkowym spotkaniem zaapelował do kibiców, aby licznie wsparli Górnika w tym meczu. - Chciałbym bardzo gorąco zaprosić kibiców na mecz z Pogonią. Jesteśmy w trudnej sytuacji, a wy jesteście najlepsi. Potrzebujemy Waszego wsparcia! Na pewno drużyna pokaże, że potrafi walczyć, potrafi biegać. No i na pewno drużyna będzie lepiej wyglądała niż w spotkaniu niedawnym z Podbeskidziem. Krok po kroku robimy swoje...

źródło: własne