Szczypiornistki Łącznościowca zremisowały z brązowym medalistą mistrzostw Polski AZS-em Gdańsk 26:26 (11:10). Spotkanie to śmiało można by było pokazywać jako reklamówkę propagującą tą dyscyplinę sportu. Było tu wszystko: dramaturgia, emocje, walka, wspaniała atmosfera, ciekawe zagrania, ładne bramki i piękne kobiety. Trenerzy obu drużyn byli zadowoleni z osiągniętego wyniku i z postawy swoich zawodniczek. Kto nie był niech żałuje, ale tylko do niedzieli. W tym dniu o godz. 18:30 Nasze Panie znów wybiegną na parkiet w hali przy ul. Twardowskiego. Przeciwnikiem będzie Politechnika Koszalińska.
Popis bramkarek
W pierwszych minutach spotkania Łącznościowiec – AZS Gdańsk klasę pokazały bramkarki obu drużyn. Szywierska i Sadowska broniły wszystko co leciało w światło bramki. Nierzadko się zdarza, że w 8 minucie meczu na tablicy wyników widniała tylko jedna bramka. Dwie minuty później niewiele się zmieniło, było 1:1. Od tego momentu zawodniczki z pola wyraźnie wyostrzyły celowniki i bramki się posypały. Na prowadzenie wyszły szczecinianki, prowadząc nawet czteroma bramkami (6:2). Bołtromiuk nie do zatrzymania Kiedy gdańszczankom nie szło w meczu, długo nie mogły zdobyć gola, grę na siebie brała Daria Bołtromiuk. Patrząc na nią można by pomyśleć, że zdobywanie bramek jest takie proste. – To zasługa całego zespołu. Dziewczyny wypracowywały mi taką pozycję, że nie pozostało nic innego jak trafiać do siatki - mówi skromnie Bołtromiuk. To po jej właśnie bramce w 35 minucie meczu akademiczki po raz pierwszy w spotkaniu wyszły na prowadzenie, a chwile później powiększyły przewagę. Trener Łącznościowca Grzegorz Gościński widząc co się dzieje w 48 minucie meczu polecił Agacie Rol indywidualne krycie. Manewr ten się powiódł, Bołtromiuk już nie strzelała. Dramatyczna końcówka Kiedy na 10 minut przed końcem spotkania AZS Gdańsk prowadził kilkoma bramkami, a zawodniczki Łącznościowca od dłuższego czasu nie potrafiły pokonać Małgorzatę Sadowską nikt z obecnych na hali osób nie wierzył już w zwycięstwo. Szczecinianki jednak stanęły na wysokości zadania. Najpierw wyrównały stan rywalizacji, by później na dwie minuty przed końcem spotkania objąć prowadzenie w tym meczu (26:25). Końcówka bardzo nerwowa, masa błędów z jednej jak i z drugiej strony. Szczęście dopisało akademiczkom z Gdańska, które „rzutem na taśmę” zdołały zdobyć gola i wywieźć ze Szczecina remis. – Patrząc na cały mecz, to wynik jest sprawiedliwy – mówi trener Łącznościowca Grzegorz Gościński. Widać jeszcze w naszej grze pewne minusy, ale w tym dniu więcej było plusów. To pozwoliło aby zremisować z brązowym medalistą. Kibicom ten mecz mógł się podobać – dodaje trener Gościński. ŁĄCZNOŚCIOWIEC: Szywierska, Mikszto – Naumienko 6 (2x2min), Całużyńska 5, Zaniewska 4 (2min), Brzozowska 1, Gryglicka 1, Andrzejewska 4, Rol, Szott 4, Piontke 1. Trener: Grzegorz Gościński. AZS: Sadowska – Chudzik 2 (2min), Stachowska 4 (2x2min), Serwa 3, Bołtromiuk 9, Koniuszaniec, Wilamowska 1, Musiał 7 (2min), Szwed, Wojtas. Trener: Jerzy Ciepliński. Sędziowali: Piotr Brenk (Gniezno) i Piotr Chudzicki (Poznań). Widzów: 150. Pozostałe wyniki 9 kolejki. Safo ICom Lublin - Start Elbląg 35:28 (23:15) Zagłębie Lubin - MKS Jelenia Góra 48:27 (27:11) Politechnika Koszalińska - AZS Katowice 33:18 (13:7) Zgoda Ruda Śląska - Sośnica Gliwice 28:23 (14:13) Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków 22:31 (10:14)
źródło: własne
|
|