Zacznijmy od Pana kariery piłkarskiej. Część z niej była związana z była z Pogonią i Widzewem. Co uważa Pan za swój największy sukces? Jak przebiegała Pana kariera zawodnika?

- Treningi piłkarskie rozpocząłem w KS Promień Żary, gdzie trenowałem do końca szkoły podstawowej. Liceum to czas mojej edukacji w Szkole Mistrzostwa Sportowego Sport - Contact we Wrocławiu. Po powrocie do Żar zostałem włączony do pierwszego zespołu, rywalizującego na poziomie 3. ligi. Po kilku sezonach zostałem zaproszony na testy do drugoligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Po tygodniowych treningach podpisałem 3-letni kontrakt. Jeden pełny sezon na poziomie drugoligowym zaowocował transferem do beniaminka ekstraklasy Widzewa Łódź. W klubie z Łodzi rozegrałem jedynie 11 spotkań, i po jednym sezonie musiałem szukać innego „pracodawcy”.

Po krótkim epizodzie w norweskim trzecioligowcu, podpisałem kontrakt z czwartoligową wówczas Pogonią Szczecin, w 'Dumie Pomorza' spędziłem 1,5 roku i cieszę się, że dołożyłem małą cegiełkę do powrotu Pogoni, tam, gdzie jej miejsce.

W jaki sposób przekłada Pan swoje doświadczenie zawodnika na prowadzenie zespołu?
- Pracowałem z wieloma trenerami, podpatrywałem każdego, robiłem notatki, ta wiedza jest bezcenna i żadne kursy, ani szkolenia nie są w stanie jej dorównać. To, jakim jestem teraz trenerem, wpływ mają wszyscy szkoleniowcy, którzy mnie prowadzili, jako zawodnika, a nie ukończenie wyższej uczelni czy kursów organizowanych przez PZPN.

Jakim był Pan typem zawodnika? Jakich cech i zachowań poszukuje Pan u piłkarzy w swojej drużynie?
- Byłem silnym obrońcą, zawodnikiem bez talentu, który zawsze przekonywał trenerów swoim zaangażowaniem i pracowitością. Jesteśmy na etapie poszukiwania lidera zespołu, przywódcy. Robimy wszystko, aby taka postać w grupie się ujawniła. Dodatkowo cenię u zawodników szczerość, inteligencję i pracowitość.

Przejdźmy do podsumowania rundy. Czy może Pan w skrócie podsumować jesień w III lidze w wykonaniu Chemika? Jego najlepszy i najsłabszy mecz?
- Runda jesienna sezonu 2014/2015 udanie się dla nas zakończyła, zdobyliśmy sporo punktów, które bardzo szanujemy. Początek był bardzo nerwowy, kilka wysokich porażek, kilka meczów bez zwycięstwa na własnym boisku, ta cała sytuacja bardzo nas irytowała, ale też sporo nauczyła. Wiemy o tym, że tylko porażka dogłębnie rozwija i uczy. Pewnie wielu zaskoczę, ale uważam, że nasz najlepszy mecz to 60 minut z Gwardią Koszalin w drugiej kolejce, 60 minut, gdzie dominowaliśmy, graliśmy szybko, podejmowaliśmy ryzyko, a skończyło się 0:3. Najsłabszy mecz to również występ u siebie przeciwko Cartusii Kartuzy. Pozwoliłem, aby moi zawodnicy zlekceważyli rywala i skończyło się 0:2. Warto też zauważyć, że przyczyniliśmy się do odrodzenia zespołu z Kartuz, po mecze w Policach zaczęli seryjnie wygrywać, zakończyli sezon na pozycji lidera.

Czy można prosić o ocenę drużyny, poszczególnych zawodników?
- Mamy po dwóch solidnych zawodników na każdej pozycji, rywalizacja na treningach jest niesamowita, nikt nie może być pewny składu w nadchodzącym meczu, taka sytuacja powoduje ciągły rozwój i postęp. Z każdego zawodnika jestem bardzo zadowolony, również z tego, który nie zaliczył na debiutu w trzeciej lidze, a i tak systematycznie trenował. Najlepszy zawodnik Chemika Police jest jednocześnie moją największą porażką, czyli Bartosz Gołębiowski. Bartek piłkarz o niesamowitych predyspozycjach. Napastnik, jakiego potrzebujemy, jednak nie potrafiliśmy znaleźć wspólnego języka. Ubolewam nad tym, ale to kolejna lekcja, jaką dostałem przez ostatnie 4 miesiące.

A jakie są najbliższe plany?
- Trenujemy do 18 grudnia, pozostaje nam jeszcze do rozegrania mecz w ramach Pucharu Polski z Arkonią Szczecin oraz mecz towarzyski ze Stalą Szczecin. Po przerwie świąteczno - noworocznej wracamy do zajęć 12 stycznia 2015 roku i na własny obiektach będziemy przygotowywać się do rundy rewanżowej.

Jedną z najważniejszych kwestii są wzmocnienia. Jakie są Pana oczekiwania dotyczące wzmocnienia zespołu Chemika?
- Nie zgadzam się, mamy mocny zespół, szeroką kadrę i jeśli nikt znaczący nie ubędzie, nie będziemy szukali wzmocnień. Mam dobrych zawodników, i będę robił wszystko, aby chcieli u nas nadal grać.

Jakie cele stawia Pan zespołowi na rundę wiosenną? Do lidera tracimy zaledwie 6 pkt...
- Do lidera tracimy 6 pkt, a nad strefą spadkową mamy jedynie 9 pkt przewagi i właśnie tam są skierowane nasze oczy i uszy, nie jesteśmy jeszcze zespołem mogącym grać o wyższe cele, mamy młody skład i chcemy nabierać doświadczenia w każdym ligowym meczu. Nasz cel na rundę wiosenną to zrobić wszystko, aby wziąć rewanż na zespołach, z którymi ponieśliśmy porażki jesienią.

Jak Pan ocenia potencjał naszego zespołu na tle innych trzecioligowców?
- Tak jak powiedziałem wcześniej, brakuje jedynie doświadczenia, poziom sportowy prezentujemy podobny do innych zespołów, organizacyjnie klub również śmiało może konkurować z czołówką ligi.

Dziękuje za rozmowę.

- Dziękuje.

źródło: www.chemik.police.pl/Ariel Szydłowski