O kłopotach Floty Świnoujście na łamach portalu już wiele razy pisaliśmy. Jak się jednak dowiedzieliśmy - jest jednak gorzej niż źle.
Wszystko wskazuje na to, że klub po sześciu sezonach gry na zapleczu ekstraklasy - nie tyle spadnie z ligi - co do niej nie przystąpi, odsprzedając licencję. A raczej według prawa - odstąpi miejsce w pierwszej lidze innej drużynie, a w zamian ten klub ureguluje wszystkie zobowiązania finansowe Wyspiarzy. Według spekulacji - zainteresowana tą transakcją jest Stal Rzeszów.

Problemy Floty pojawiły się, kiedy świnoujscy radni odrzucili wniosek o przekazanie dodatkowych 600 tysięcy złotych na pierwszoligową drużynę. Według zarządu klubu - były to środki niezbędne, aby przystąpić do nowego sezonu. Aby ratować budżet klubu, władze przedstawiły dwa warianty. Pierwszy - to podpisanie umowy z polsko-niemiecką grupą menedżerską. Drugi już opisany powyżej, czyli sprzedaż licencji.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - podpisanie umowy z grupą menadżerską jest możliwe. Problem w tym, że na realizację tego wariantu jest po prostu za mało czasu (liga rusza 2 sierpnia). Dlatego - zarząd klubu dał zielone światło na drugi wariant, czyli aby negocjować odstąpienie pierwszej lig. Niektórzy działacze już nawet obwieścili to na portalach społecznościowych. Jednak na tę chwilę jeszcze nic nie zostało podpisane. Dzięki tej transakcji - budżet klubu zostanie uratowany, a co przez to idzie wszystkie pozostałe zespoły, czyli grupy młodzieżowe i rezerwy.


Komentarz redakcji:
W tej sytuacji - nie pomogą kolejne artykuły, prośby, apele czy nawet groźby. Patrząc na atmosferę w samym Świnoujściu - tylko cud może uratować pierwszą ligę dla Floty. Jedni atakują drugich. Drudzy pierwszych, zahaczając nawet o trzecich. Pewnie, że można wymieniać konkretne nazwiska, oskarżenia i spekulacje. Ale czy to naprawdę jest ważne? Gdzie w tym wszystkim znajduje się sport? Efekt tych działań, tej wojny świnoujsko-świnoujskiej będzie taki, że za chwilę Flota zniknie z centralnych rozgrywek. A zniszczyć jest bardzo łatwo. Gorzej jest cokolwiek, sensownego zbudować od podstaw. Śmiem twierdzić, że Flotę przez wiele, wiele lat nie zobaczymy na zapleczu ekstraklasy. Dlatego warto zapamiętać te piękne chwile jak Wyspiarze walczyli o awans, jak ogrywali faworyzowaną Pogoń Szczecin, jak wreszcie byli ligowym „Janosikiem”, który potrafił wygrać z lepszym, by później oddać punkty słabszym… No, chyba… że zdarzy się cud.

Pominę już kwestię miejskich pieniędzy (5mln. złotych), które zostały wydane na modernizację stadionu. To wszystko takie polskie…

źródło: własne