Koszykarze AZS-u Koszalin po raz ósmy w historii, w pojedynku rozegranym na najwyższym szczeblu koszykarskich rozgrywek w Polsce, wygrali w Kołobrzegu. Akademicy w dzisiejszy (30.11) wieczór nie dali w Hali Milenium kompletnych szans Czarodziejom z Wydm, pewnie ogrywając gospodarzy 87:66.

Co raz lepiej grający w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki Koszalinie przyjechali do uzdrowiskowego miasta z dużymi nadziejami zwycięstwa. Rosnąca forma, problemy z kontuzjami miejscowych a przede wszystkim nagłe zmiany w sztabie szkoleniowym Kotwicy powodowały, że to goście byli faworytami tego pojedynku.

Typy te okazały się niezwykle trafne, przyjezdni już po trzydziestu sekundach gry objęli pierwsze prowadzenie, którego jak się później okazało nie oddali już do końca spotkania. Co gorsza dla miejscowych kibiców, już w pierwszej kwarcie praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo, wygrywając ją różnicą szesnastu oczek.
Na początku drugiej ćwiartki Koszalinianie powiększyli przewagę do 27 punktów i mimo chwilowego zrywu miejscowych na przełomie drugiej i trzeciej kwarty, nawet dla najwierniejszych kibiców Czarodziei z Wydm stało się jasne kto tego dnia będzie się cieszył.

W drugiej części pojedynku goście spuścili z tonu, ale cały czas kontrolowali poczynania miejscowych. Gdy tylko Kotwica na początku trzeciej kwarty zdobyła sześć punktów z rzędu, przyjezdni od razu mięli na to gotową odpowiedź. Za sprawą akcji najskuteczniejszego w szeregach gości Odeda Brandweina (25 pkt w całym pojedynku - na zdj. w meczu z Polpharmą) oraz Serba Dragana Labovicia szybko zdobyli siedem oczek, uniemożliwiając dalszą pogoń za wynikiem rywalowi.

Akademicy zwłaszcza w pierwszej kwarcie zarówno pod koszem jak i z dalekiego dystansu imponowali skutecznością. Trafienie czternaście z osiemnastu zrzutów (w tym 6/10 zza linii 6,75 metra) znacząco ułatwiło im w dzisiejszym pojedynku sprawę.
Koszalinie odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie i awansowali na siódmą pozycję w tabeli. Kotwica jest dziesiąta i jak nie poprawi gry obronnej to ciężko będzie jej awansować wyżej.

Kibiców AZS-u oprócz zwycięstwa ich ulubieńców ucieszy na pewno fakt, iż Raymond Sykes porozumiał się z włodarzami klubu i dalej będzie reprezentował biało-niebieskie barwy. W ostatnich godzinach można było usłyszeć wieści, że dzisiejszym mecz będzie ostatnim pojedynkiem Amerykanina w Polsce. Zawodnik tęskni za swoją dziewczyną i bardzo chciał wracać, ale ostatecznie zdecydował się zostać w naszym kraju.

Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 66:87 (13:29,17:23, 18:17,18:18)

Kotwica: Callahan 20, Sapp 16, Johnson 10, Parks 9 (6 zb.), Złoty 6, Arabas 3, Wichniarz 2, Djurić 0, Ciechociński 0 (6 zb.)

AZS: Brandwein 25, Henry 14, Labović 13 (6 zb.), Sykes 12, Harris 10, Dunn 4 (7 as.), Wołoszyn 3, Dąbrowski 0, Białek 0

źródło: własne