Funkcjonowanie zespołu Młodej Ekstraklasy w Szczecinie zaczęło się z przytupem. Sześć wygranych na początek robiło wrażenie na największych niedowiarkach. W kolejnych spotkaniach karta się odwróciła. Podopieczni Adama Gołubowskiego (na zdjęciu) zanotowali cztery porażki. - Nie można kierować się wynikami, bo to ciągle są najmłodsi zawodnicy w Młodej Ekstraklasie - tłumaczy swoich graczy Adam Gołubowski. Młodzi Portowcy zajmują piąte miejsce w tabeli po jedenastu spotkaniach. W następnej kolejce szczecinianie zmierzą się z Legią Warszawa, aktualnym mistrzem Młodej Ekstraklasy.
Ostatnie spotkanie Pogoń przegrała z Lechią 0:2. - Nasza gra nie układała się tak, jak tego oczekiwaliśmy. Chłopcy cały czas chcieli wygrać. Próbowali kombinacyjnej gry, ale brakowało w tym wszystkim jakości, dokładności i zrozumienia. Nie stworzyliśmy klarownych sytuacji jak zakładamy sobie przed każdym meczem. Nie chcę zmieniać nastawienia drużyny. Dążymy do tego, by grać otwarty futbol. Liczymy się z tym, że jeśli zabraknie czegoś w akcji, to będziemy narażeni na kontry - mówi o ostatnim wyniku trener Gołubowski.
Szkoleniowiec zwraca także uwagę na rotację młodych chłopaków. - W zwycięskich meczach grali zawodnicy, którzy brali udział w przygotowaniach do sezonu od początku, byli na obozie i trenowali z nami na co dzień. Szymon Kapelusz, Adrian Żmija, Kamil Zieliński i Mateusz Wilk nie trenują już w moim zespole. Zostali przesunięci do rezerw, a Zieliński, jak wiemy, jest w I drużynie. Do tego dochodzi kilka urazów u kolejnych zawodników. Wszystko tworzy się od nowa. W rozgrywkach MESY jednak wyniki nie są najważniejsze. To rozgrywki stworzone, by młodzi ludzie mieli gdzie grać i konfrontować się z najlepszymi w Polsce. - Dopiero się rozwijamy - ocenia Gołubowski. - Nie można się kierować wynikami, ponieważ moi podopieczni są najmłodszymi graczami w Młodej Ekstraklasie. Przykład Lechii pokazuje, że są tam zawodnicy nawet dwudziestojednoletni. U nas tego nie ma. Cały czas trwa selekcja i ona będzie jeszcze trwała. Młodzi piłkarze ciągle podnoszą swoje umiejętności. Chodzi o to, żeby wszyscy byli zadowoleni z ich gry. Nie tylko trenerzy, zawodnicy, ale także kibice, którzy chcą żeby zespół grał ładnie i wygrywał. Młodzież ze Szczecina na razie jest mocna, ale jeszcze daleka droga, żebyśmy mogli mówić o byciu najlepszym.
źródło: Biuro Prasowe Pogoni Szczecin SA
|
|