Grecja Polska 1:1, lekkie rozczarowanie?
-Faktycznie możemy uznać ten mecz jako porażkę. Nie da się tu wskazać zawodniczki, która popełniła błąd, ponieważ wina leży po stronie całego zespołu. Gra naszych przeciwniczek również była pewnego rodzaju zaskoczeniem. Może nie zagrały dobrego meczu, ale w tym dniu były niestety lepszym zespołem niż podczas spotkania na naszym terenie, gdzie wygrałyśmy 2:0 po bramkach Ani Żelazko. Sama byłam bliska strzelenia gola. Nasze szanse na awans oddaliły się i to znacznie, ale jak to mówią 'nadzieja umiera ostatnia'. Jeśli każda z nas wykaże wolę walki i uwierzy, że jesteśmy w stanie pokonać najtrudniejszą w polskiej grupie Reprezentacje Włoch czy nieco bardziej osiągalną Rosję to szansa na awans zawsze jest.
Jeżeli chodzi o fakt, że rozegrałam pełne 90 minut to cieszy mnie bardzo, że trener Roman Jaszczak darzy mnie takim zaufaniem. To daje mi powód do dumy, a jednocześnie motywuje do cięższego trenowania by nie stracić swojej pozycji w Reprezentacji.
Wróćmy do ligi i ostatniego meczu z MUKS-em. Dobra Pogoń to skuteczna taka jak w środowym pojedynku? -Spotkanie nie należało do trudnych, o czym na pewno świadczy wygrana 6:0. Faktycznie wynik mógłby być dużo wyższy. Spora ilość oddanych strzałów była niecelna. Gra całego zespołu była zadowalająca. Błędy, które popełniłyśmy podczas spotkania z pewnością zostaną przez każdą osobiście przeanalizowane i podczas kolejnych spotkań postaramy się je naprawić. Wynik idzie w świat. Trzy punkty zostały w Szczecinie. Osobiście jestem dumna z dwóch bramek, które udało mi się zdobyć. A jakie jest Twoje piłkarskie marzenie na resztę sezonu? -Zdecydowanie moim piłkarskim marzeniem jest znaleźć się wśród trzech najlepszych zespołów ekstraligi, ale analizując tabelę jest to ciężkie do zrealizowania. Wierzę, że marzenia się spełniają, więc jeśli nie w tym sezonie to może następny przyniesie nieco więcej szczęścia.
źródło: women.pogonszczecin.info
|
|