Podczas gali KSW 18 w Płocku zaprezentowało się dwóch szczecińskich zawodników MMA. Co ważne obaj odnieśli zwycięstwo.
Najpierw w ringu zobaczyliśmy zawodnika Top Team, Karola 'Coco' Bedorfa. Zmierzył się on z niepokonanym do tej pory Amerykaninem, Davidem Olivą. Szczecinianin po doskonałej walce wygrał na punkty. Smak zwycięstwa poczuł też Maciej 'Irokez' Jewtuszko, który pokonał w pierwszej rundzie przez nokaut techniczny Deana Amasingera. Po dwóch porażkach z rzędu (w UFC i KSW), zwłaszcza po tej ostatniej z Arturem 'Kornikiem' Sowińskim (nokaut po 46 sek. walki) zawodnik Berserkers Team wyszedł na ring mocno skoncentrowany. Nie rzucił się od razu na przeciwnika jak to miał wcześniej w zwyczaju. Odczekał kilka minut i wykorzystał błąd Anglika. - Wcale nie był to łatwy pojedynek. Przeciwnik dużo więcej ważył ode mnie. Czułem tę różnicę w sile jego ciosu. No i obalił mnie, po moim błędzie - opowiada Maciej Jewtuszko, który dopiero po walce w swoim stylu zaprezentował show.
Pierwsze słowa, które skierował po walce do kamery to 'wróciłem, Kornik, wróciłem'. - Oczywiście, że jestem żądny rewanżu. Wszystko jednak zależy od właścicieli KSW. Teraz chcę wyleczyć plecy, bo mam kontuzje - dodaje popularny Irokez.
źródło: własne / TVP Szczecin
|
|