Po rundzie jesiennej czwarta w tabeli Odra traci do miejsca premiowanego awansem pięć punktów. To nie dużo, ale i nie mało, bo o awans walczyć będzie przynajmniej pięć zespołów, a awansują tylko dwa. W Odrze zaszły niewielkie zmiany kadrowe. Odeszli: Wąchała, Pawelec i Skiba (kontuzja). Nowi zawodnicy to: P. Janicki i F. Birger. - Okres przygotowawczy przebiegał dobrze, ale tylko do początku marca. Później mieliśmy wysyp kontuzji. Wszystko się posypało – mówi Jacek Lilanówka, trener Odry. Na kontuzje wciąż narzekają: Zatorski, Turkiewicz, Łoziński, Grabowski i Greguła. Jednak w niedzielnym meczu z Radovią prawdopodobnie nie zagra tylko Grabowski.
Nie tak dawno w Chojnie była trzecia liga. Teraz Odra gra w piątej, dlatego kibice oczekują szybkiego powrotu do wyższej klasy. - To jest możliwe, ale musimy zagrać całą rundę wiosenną tak, jak drugą połowę rundy jesiennej. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, bo dużo zespołów w piątej lidze się wzmocniło – mówi J. Lilanówka.
Niezwykle trudne mecze czekają Odrę już na początku rundy, bo w pięciu pierwszych kolejkach Odra zagra m.in. z Vinetą Wolin (2. miejsce), Piastem Choszczno (3. miejsce ) i Orłem Trzcińsko-Zdrój (5. miejsce). Te mecze dadzą odpowiedź, czy Odra powalczy w tym roku o awans, czy plany te będzie musiała odłożyć na kolejny sezon. Wcześniej, bo już w najbliższą niedzielę podopieczni J. Limanówki zagrają przed własną publicznością z Radovią Radowo Małe (10. miejsce). Mecz rozpocznie się w niedzielę (25.03) o godzinie 16.00.
źródło: Nowe 7 Dni Gryfina / km
|
|