Ewa Kwiatkowska, środkowa Chemika: - Byłyśmy strasznie skoncentrowane, a poza tym miałyśmy odpowiednio upatrzoną zawodniczkę, którą udało nam się wyłączyć z ataku. Postawiłyśmy na mocną zagrywkę. Dodatkowo na blok. Wszystkie te elementy zaskoczyły. Mamy zwycięstwo i jest to wspaniałe uczucie. Katarzyna Ostrowska, przyjmująca Chemika: Oglądałyśmy mecz Piasta z Ostrowcem. Na jego podstawie założyliśmy sobie wyeliminowanie najsilniejszego punktu Piasta - Kingi Kasprzak. Zgodnie z planem zagrywkę i skróty kierowałyśmy w nią. Taka taktyka przyniosła efekt. Jest satysfakcja, tym bardziej, że ostatnimi dwoma wygranymi spotkaniami wracamy do gry. Piast? Sprawiają wrażenie jakby nie grały razem na boisku.
Katarzyna Ciesielska, rozgrywająca Chemika:
- Walczyłyśmy o każdą piłkę. Motywacja była duża, bo miałyśmy sobie coś do udowodnienia, a poza tym gramy o utrzymanie. Przeciwniczki chyba cieszyły się zwycięstwem już przed spotkaniem. Na szczęście utarłyśmy im nosa i bardzo się z tego cieszymy. Kinga Kasprzak, przyjmująca Piasta: - Kompletnie zabrakło skutecznej gry w ataku, kiepsko było też w obronie. Dziewczyny z Chemika obijały nas jak chciały i robiły co chciały. Nie wiem co było powodem tak słabej naszej postawy. Jestem niezadowolona i z siebie, i z reszty zespołu. Mobilizacja była, ale same chęci nie wystarczą. Liczyłyśmy na to, że będziemy miały tutaj duża przewagę. Chyba zbyt pochopnie oceniłyśmy rywala i mamy tego konsekwencję. Marlena Twaróg, środkowa Piasta: - Byłyśmy ewidentnie słabsze i uznajemy wyższość rywala. Gratuluję dziewczynom Chemika. Taką grą, jaką zaprezentowały, zdobywa się serca publiczności. My takiego charakteru nie potrafiłyśmy pokazać. Przegrywamy mecze, które powinnyśmy rozstrzygać na swoją korzyść. Jest źle, a co gorsza nie znamy tego przyczyn.
źródło: gazeta.pl
|
|