Jest pan zadowolony ze sparingu Piasta z Pogonią Nową?
- Tak. To było dobre, wyrównane spotkanie, na niezłym poziomie. Aczkolwiek warunki atmosferyczne, zwłaszcza porywisty wiatr spowodowały, że dość dużo przypadkowości pojawiło się w grze obu zespołów. Wydaje mi się, że piłkarze Pogoni szybciej dostosowali się do tych trudnych warunków i przede wszystkim je wykorzystali. Akurat pierwsza i druga bramka powiedzmy nie były przypadkowe, ale dość szczęśliwe. Nam szczęścia zabrakło szczególnie w drugiej połowie, kiedy po strzale Lewandowskiego piłka odbiła się od słupka, a po strzale Denisiuka od poprzeczki. Wynik mógł oscylować w okolicach remisu, ale wygrał zespół, który strzelił o jedną bramkę więcej, więc nie mam zastrzeżeń. Fajne spotkanie, sportowa walka, bez złośliwości.
Jaka była przyczyna przeniesienia sparingu z Chociwla do Lisowa?
Jeżeli chodzi o gry kontrolne, zawsze jest opcja dwóch boisk. Główna płyta jak to w tym okresie jest na razie nie do ruszenia, więc mamy do wyboru boisko piaszczyste i to w Lisowie. Uważam, że to piaszczyste byłoby dobre przez 10 minut, później byłoby zryte i ciężko by się na nim grało. Boisko w Lisowie jest trawiaste, było wałowane, ale niestety ten porywisty wiatr spowodował, że nie były to optymalne warunki do gry. Jak przebiegają przygotowania do rundy wiosennej? - Wszystko przebiega zgodnie z planem. Trenujemy trzy razy w tygodniu i co sobotę rozgrywamy grę kontrolną. Tutaj w Chociwlu problem polega na tym, że wielu chłopców uczy się poza miejscem zamieszkania, albo pracuje, ale starają się dość systematycznie przychodzić na zajęcia. Wykonują dużą pracę, a ja jestem zadowolony z warunków, jakie stworzyli działacze w tej małej miejscowości. Bo mamy i boczne boisko oświetlone, w zasadzie mamy wszystko co jest nam niezbędne. Potrzebne są tylko chęci do pracy. Czy wzmocnił pan jakoś zespół zimą? - Nie szukamy specjalnie transferów, bo jak wiadomo jest to związane z pieniędzmi. Wrócił do nas z wypożyczenia z Kluczevi Daniel Denisiuk i jest jeszcze jeden zawodnik – Sitek, z którym rozmawiamy. Sprawa powinna rozstrzygnąć się w najbliższych dniach. Ja jestem nim bardzo zainteresowany, bo jego pojawienie się wprowadzi znacznie większą rywalizację w naszej środkowej linii. Generalnie opieramy skład na miejscowych chłopcach. Udało mi się z powrotem przyciągnąć do grania dwóch chłopaków, którzy z różnych względów, w które nie wnikałem zrezygnowali z gry. Trenują już jednak na pełnych obrotach i jestem z nich bardzo zadowolony. Jakie cele stawia pan przed zespołem na rundę wiosenną? - Ja tu pracuje w Chociwlu od stycznia i po rozmowie z działaczami postawiliśmy sobie główny cel, aby nie spać z V ligi, bo Piast awansował w tym roku rozgrywkowym. Chcemy się spokojnie utrzymać i nie martwić wizją spadku. Ewentualnie potem spróbujemy zbudować zespół, który będzie miał możliwości awansu do IV ligi. Na zdjęciu: Tadeusz Piotrowski (z lewej) w rozmowie z Krzysztofem Sobieszczukiem.
źródło: własne
|
|