Miało być sześć punktów przywiezionych ze Śląska, a jest zero. Mieliśmy wyprzedzić drugą w tabeli Dąbrowę Górniczą, a spadliśmy na czwartą pozycję. Tego nikt się nie spodziewał. Wczoraj Piast Szczecin przegrał z Sokołem Chorzów, a dziś z SMS-em Sosnowiec 3:0 (33:31, 25:17, 25:22). – Podłamany jestem – mówi trener Piasta Ireneusz Kłos. Nie wyobrażałem sobie, że z tego wyjazdu nie zdobędziemy chociażby punktu. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak się szybko pozbierać – dodaje trener. Wygrana młodych siatkarek ze Szkoły Mistrzostwa Sortowego nad drugą w tabeli Dąbrową Górniczą okazała się nie być przypadkiem. Dziś zespół z Sosnowca pokonał dość gładko Piasta Szczecin, aspirującego do awansu do LSK. Mecz mógłby się pewnie potoczyć zupełnie inaczej gdyby nie pierwszy set. Dosyć, że szczecinianki go przegrały 33:31, to jeszcze straciły Kingę Kasprzak. Zawodniczce odnowiła się kontuzja mięśni brzucha i do końca meczu już nie zagrała. W kolejnych partiach nasze zawodniczki nie były już wstanie przeciwstawić się grającym pewnie i z determinacją gospodynią. Przegrały kolejno do 17 i 22. Piast: Dutkiewicz, Rolińska, Kasprzak, Róg, Szymańska, Chojnacka, Benderska (libero) oraz Związek, Bury, Twaróg.
źródło: własne
|
|