PSPS Police przegrywa na własnym parkiecie z wyżej notowanym rywalem 1:3 (20:25, 25:18, 12:25, 16:25) i jest to jego kolejne spotkanie nie przynoszące mu żadnej zdobyczy punktowej. Sokół Chorzów wyjazdowym zwycięstwem przerywa złą passę trzech kolejno przegranych meczy, wywożąc z Polic komplet punktów. Choć początek spotkania tego nie zapowiadał, zawodniczki PSPS-u nie były w stanie zagrozić lepiej dysponowanemu przeciwnikowi. I po wygraniu tylko drugiej partii spotkania oddają mu gładko dwa pozostałe sety.

Pierwszą odsłonę spotkania oba zespoły rozpoczynają bardzo skoncentrowane, popełniają niewiele błędów własnych. Od początku policzanki starały się uzyskać przewagę na rywalkami, mocna zagrywka Ewy Kwiatkowskiej i skuteczny atak skrzydłami dał im prowadzenie 5:1, lecz drużyna gości szybko odrobiła straty i doprowadziła do stanu po 5:5. I od tego momentu dalsza część pierwszego set to wyrównana walka dwóch równorzędnych rywali. Do stanu 19:20 dla gości, żaden z zespołów nie jest w stanie uciec rywalowi na więcej niż dwa punkty. Jednak końcowe piłki seta, wygrywają zawodniczki z Chorzowa. Początkowo prowadząc 20:23 i po skutecznie zagranej podwójnej krótkiej i bloku Ksymeny Wysockiej i Sandry Biernat wygrywają 20:25.



Set drugi to popisowa gra w wykonaniu polickiej drużyny, do stanu 5:4 zawodniczki Sokoła były dla niej równorzędnym rywalem. Lecz od momentu pojawienia się w polu zagrywki Ewy Kwiatkowskiej sytuacja na boisku uległa zmianie. Dwa punkty z zdobyte serwisem i jej zagrywka uniemożliwiając przeciwnikowi na wyprowadzenie skutecznego ataku. Doprowadziły do stanu 13:4 dla gospodarzy. Wzięty czas przez trenera gości i dwie zmiany nie wpłynęły na wynik spotkania i policzanki spokojnie utrzymały prowadzenie do końca drugiej odsłony spotkania. Wygrywając go ostatecznie 25:18.



Trzecia partia meczu to ewidentna dominacja zespołu z Chorzowa, który od samego początku objął prowadzenie i systematycznie go powiększał. Od wyniku 9:14 policki blok był praktycznie bezradny w obliczu ataków przeciwnika i jedyny punkt zdobyty tym elementem gry przy stanie 12:21 nic nie zmienił. Dodatkowo sytuacje komplikował nie dokładny odbiór i słabo dysponowana libero, co utrudniało PSPS-owi na wyprowadzenie własnego ataku. W tym secie Chemik zdobył więcej punktów po błędach przeciwnika niż z własnych akcji, przegrywając go ostatecznie 13:25.



Czwarty i ostatni set tego spotkania to o wiele lepszy obraz gry zespołu gospodarzy, lecz nie na tyle aby zakończyć go korzystnym dla siebie wynikiem. Do stanu 6:5 żadna z drużyna nie objęła zdecydowanego prowadzenia. Sytuacje zmieniły zdobycie przez Sokoła sześciu punktach z kolei, w tym trzy punkty zdobyte blokiem przez Weronikę Kaczmarek i Ksymene Wysocką po atakach Joanny Kuchczyńskiej. Skuteczne ataki przeciwnika i kolejny blok, przy jednym punkcie zdobytym przez PSPS po błędzie przeciwnika doprowadzają do stanu 7:14. Dającego spokojne prowadzenie zespołowi gości, który w ostatecznym rozrachunku kontrolując sytuacje na boisku jeszcze je powiększył wygrywając 16:25.



Chemik: Furmanek, Ciesielska, Bryczkowska, Kuchczyńska, Dąbrowska, Kwiatkowska, Dołżańska (libero) oraz Król, Ostrowska, Matusz, Pazderska.

Sokół: Kaczarek, Konsek, Fedorow, Starzyk, Wysocka, Biernat, Setnik (libero) oraz Gołda, Furda.

źródło: własne/adam