Kibice w całym kraju z uwagą śledzą emocjonujące rozgrywki siatkarskiej ekstraklasy. Na parkietach w 10 polskich miastach dochodzi do fascynujących pojedynków, w których pierwszoplanowe role odgrywają reprezentanci Polski - wicemistrzowie świata. Szczecińscy sympatycy siatkówki, którym pozostało śledzenie wydarzeń pod siatką w relacjach telewizyjnych, z zazdrością patrzą na wypełnione po brzegi trybuny w Częstochowie, Bełchatowie czy Olsztynie.
Niestety nic nie wskazuje na to, aby ligowa siatkówka na najwyższym poziomie szybko wróciła do Szczecina. Spadkobiercy byłych wicemistrzów Polski - Morza - Rewalskie Morze Bałtyk spisują się w tym sezonie najgorzej od czterech sezonów. Podopieczni Andrzeja Winiarczyka na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego nie są nawet pewni miejsca w finałowych play-offach, a dotychczasowe wyniki spotkań z najsilniejszymi zespołami z naszej grupy i tak nie wróżą sukcesów w decydującej fazie walki o awans do I ligi (bezpośredniego zaplecza ekstraklasy).
W 14 rozegranych dotychczas kolejkach Rewalskie Morze Bałtyk przegrało 8 spotkań. Szczecinianie dwukrotnie ulegli trzem czołowym zespołom, swojej grupy - Olimpii Sulęcin, GTS Gdańsk i AZS UAM Poznań.
- Wyniki w tym sezonie są zdecydowanie gorsze niz w latach poprzednich. Mieliśmy jednak spore kłopoty kadrowe. Z powodu kontuzji przez dłuższy czas wyłączeni byli dwaj nasi czołowi zawodnicy - Kolec już wrócił do gry, a Wysocki nadal pauzuje - mówi trener Rewalskiego Morza Bałtyk Andrzej Winarczyk. Szczeciński szkoleniowiec przyznaje, że poziom rozgrywek II ligi z roku na rok się podnosi i w tym roku bardzo trudno będzie myśleć o awansie do I ligi. - Walczymy teraz, aby utrzymać miejsce premiowane występem w play-offach. Jesteśmy w stanie przejść pierwszą rundę, ale już wyeliminować Olimpię Sulęcin albo GTS Gdańsk będzie bardzo trudno. Zespoły te dysponują bardzo doświadczonymi zawodnikami i mają zdecydowanie wyższy skład od naszego. U nas ledwie jeden zawodnik ma 200 cm. Jeżeli chcemy myśleć o awansie do I ligi to musimy zdecydowanie wzmocnić skład i opracować taki plan, który nie tylko pozwoli awansować, ale także utrzymać się w wyższej klasie w kolejnym sezonie - uważa trener Winiarczyk. Morze Bałtyk już czwarty rok z rzędu walczy o awans do I ligi. Najbliżej celu było przed rokiem, gdy w finałowej fazie play-off uległo Inotelowi Poznań. W tym roku nawet taki wynik trudno będzie poprawić, gdyż droga z II do I ligi jest długa. Nie tylko trzeba wygrać play-off we własnej grupie, ale jeszcze pokonać najlepszą drużynę z innej grupy II ligi.
źródło: Kurier Szczeciński, (woj)
|
|