Orzeł zasługuje na miano rewelacji pierwszej rundy w V lidze. Zespół z Trzcińska-Zdroju zdobywał jesienią średnio niemal dwa punkty w meczu i ostatecznie wylądował na piątym miejscu – Będę zadowolony, jeżeli będziemy w pierwszej piątce także na koniec sezonu – powiedział trener Krzysztof Rosadziński.


W 17 meczach Orzeł poniósł tylko dwie porażki (1:6 w Choszcznie z Piastem oraz 1: 2 w Pełczycach z Kłosem). Bardzo dobrze grał u siebie, zwyciężając w 9 meczach aż 6 razy. Zdobył na własnym boisku 21 punktów – więcej uzyskał tylko lider po rundzie jesiennej Dąb Dębno.

Najgorzej z Piastem, i najlepiej Piastem.



Szkoleniowiec Orła Krzysztof Rosadziński nie ukrywa, że pierwsza część sezonu była dla jego zespołu bardzo dobra. – Nie spodziewaliśmy się, że zdobędziemy tyle punktów – przyznaje. A zwłaszcza prezes, który obawiał się, że będziemy w strefie spadkowej. Myślał o 15 punktach na koniec jesieni…. Teraz może spać spokojnie.



Rosadziński nie sądzi, aby postawa Orła była jakąś niespodzianką. Znałem zespół i wierzyłem w niego – zapewnia - A mogło być jeszcze lepiej.



Najgorszy i najlepszy mecz Orła?


Najgorszy to na pewno w Choszcznie z Piastem, przegraliśmy aż 1:6 –mówi trener - A najlepszy …niech będzie, że też z Piastem, wygrany 3:1. W końcu był to bardzo udany rewanż za tamtą klęskę.


Kto był największym oczarowaniem a kto rozczarowaniem w rundzie?


– Rozczarowań nie było - twierdzi Rosadziński – A najrówniej grał Paweł Rosadziński. We wszystkich meczach zademonstrował spokój z tyłu. Gdyby trenował Andrzej Mikitów, to tez zasłużyłby na wysoka notę.



Czeka na Kwaśniewskiego.




Co dalej? Jak zespół wykorzysta przerwę zimową? – Będziemy szukać wzmocnień – zapewnia Rosadziński. – Przydałby się w każdej formacji, ale szczególnie w ataku. Brakuje nam napastnika, który wykańczałby akcje. Rozglądamy się za takim, lecz dużo zależy od rozmów prezesa z nowymi władzami Trzcińska-Zdroju. Ostatnio w napadzie grali młodzieżowcy. Mam na oku kolejnych, którzy skończą 16 lat i będą mogli występować. Ale przydałby się jakiś łowca bramek.


Trener ma już na oku wzmocnienie. – Nie powiem o kogo chodzi , bo cena wzrośnie – śmieje się. – Zdradzę tylko , że jest z niższej ligi. Poza tym liczę trochę na przyjście Tomasza Kwaśniewskiego. Gra w tej chwili w Wybrzeżu Rewalskim, ale Wybrzeże gra słabo, a Tomek mieszka w Trzcińsku….. A jeżeli chodzi o osłabienia, to na razie jest cisza. Nikt nie mówi, że chce zmienić klub. I chyba nie ma co się dziwić: gramy dobrze, a poza moimi synami chłopaki są ze Trzcińska.



Co będzie wiosną?


– O awansie nie myślimy. Będziemy sobie grali i zobaczymy , co z tego wyniknie – mówi szkoleniowiec. – Trener Dębu Zenon Burzawa zastanawiał się kiedyś, kto będzie „ czarnym koniem” rozgrywek. Chyba na razie to Orzeł zasługuje na ten przydomek i bardzo nas to cieszy.



Trener ocenia:


Bramka:


W większości meczów występował Andrzej Cerkowniak i prezentował się bardzo dobrze. Nie mogę mieć do niego zastrzeżeń, poza meczem w Choszcznie. Ocena: 4+


Obrona:


To najsilniejszy punkt naszej drużyny. Graliśmy trójka obrońców i to zdało egzamin. Najbardziej muszę pochwalić mojego syna, Pawła Rosadzińskiego. Jako ostatni stoper spisał się bez zarzutu. Jestem tez pełen podziwu dla Dariusza Wiśniewskiego. Chłop ma 36 lat, mało trenuje, ale ambicją przewyższa dwóch czy trzech innych piłkarzy razem wziętych. No i jest jeszcze Marcin Sarnecki. Ocena : 5


Pomoc:


Graliśmy pięcioma zawodnikami. Największy udział w jej grze miał niewątpliwie Andrzej Mikitów. Nie trenował wiele, bo jeździł tirami po całej Europie. Ale miał ogromny wpływ na pozostałych zawodników – lepiej się czuli psychicznie, jak Andrzej grał. No i wpływa tez na przeciwników: musieli zwracać na niego wiele uwagi. Ocena : 5


Atak:


Niestety , niezbyt wysoko oceniam. Wcześniej, jak czasami grał z przodu Mikitów, to był niezły. Teraz nie ma kto występować, młodzieżowcy jeszcze sobie nie radzą. Ale ponieważ młodych piłkarzy trzeba mieć w składzie, to grają. Ocena: 3+


Foto: mksorzel.bee.pl

źródło: Głos Szczeciński