Sokół Pyrzyce w meczu z Energetykiem zagrał tak, jak gdyby zwycięstwo zależało od tego kto strzeli pierwszą bramkę. W pierwszej połowie goście mieli przewagę, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Przewaga Sokoła została w końcu udokumentowana bramką Lewandowskiego w 53 minucie. Jak się później okazało bardzo dobrze, że żadna z okazji w I połowie nie została wykorzystana, bo gospodarze mieli by dużo więcej czasu na ogrywanie Sokoła. Po tej bramce pyrzyczanie cofnęli się do tyłu oddając inicjatywę gospodarzom.
W 19 minucie, po akcji Więcka i Dubika, Tyburczy w doskonałej sytuacji nie trafia do bramki Energetyka. Cztery minuty później, po kontrze, Leszek Muskała dośrodkowuje do Dubika, ale ten marnuje podanie. Pod koniec I połowy ponownie Leszek Muskała zagrywa w środek pola karnego tym razem do Hackiewicza, który nie trafia w piłkę.
Po zmianie stron w 52 minucie Kawczyński z wolnego mocno uderza na bramkę Energetyka, jednak bramkarz wybija piłkę na róg. Piłkę wybijaną z rogu pierwszy uderza Lewandowski i ta miedzy nogami piłkarzy obu drużyn wpada do siatki i... wydostaje się z niej. Gospodarze próbują wmówić sędziemu, że bramki nie było, ale na niewiele to się zdało. Kilkanaście minut później po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym Sokoła jest 1:1, ale jak się gra tylko do pierwszej bramki na remis się nie zasługuje. Po szybkiej kontrze gospodarzy piłka trafia do Najdy, który pokonuje Michalskiego strzałem przy prawym słupku.
źródło: pyrzycepromo.net
|
|