Pogoń traci - Ruch się bogaci Impulsem do napisania felietonu był dla mnie dzień 19 marca 2010 roku. W tym dniu w Chorzowie w meczu pomiędzy Ruchem i GKS-em Bełchatów zadebiutował w Ekstraklasie Paweł Lisowski, zawodnik, którego miałem przyjemność 'prowadzić' przez 7 lat, gdy pracowałem w klubie Stal Szczecin. Odebrałem kilkanaście telefonów od zaprzyjaźnionych trenerów z gratulacjami. Powtarzało się w nich jedno stwierdzenie "...szkoda, że nie gra w Pogoni". Żałują trenerzy, którzy pamiętają Pawła z gry dla Stali i kadry województwa, gdzie zawsze był wyróżniającym się zawodnikiem. Żałują koledzy, którzy chcieliby oklaskiwać jego grę z trybun stadionu na Twardowskiego. Żałuje rodzina i dziewczyna, ponieważ widują go raz na parę miesięcy. Niestety, nie żałują i - co więcej - pewnie nawet nie pamiętają Lisowskiego trenerzy i działacze 'DUMY POMORZA'. Dwa lata temu 17-letni wówczas Paweł Lisowski testowany był przez Legię Warszawa. Spędził kilka dni w Warszawie. Następnie został zaproszony przez Legię na mecz sparingowy podczas zgrupowania juniorów tego klubu w Niechorzu. Tak się złożyło, że w tej samej miejscowości na obozie przebywali juniorzy starsi Pogoni Szczecin. Pokazałem Lisowskiego, który biegał po boisku w trykocie Legii, wpływowej osobie ze szczecińskiego klubu, pokrótce charakteryzując chłopaka i zaznaczając, iż chętnie zostałby w Szczecinie. W odpowiedzi usłyszałem, że zaraz mają kolację, więc nie mają czasu, aby go poobserwować. Pół roku później Paweł Lisowski został wybrany najlepszym piłkarzem Mistrzostw Polski juniorów młodszych w Ostrowcu Świętokrzyskim (wybierał między innymi pan Michał Globisz, trener młodzieżowych reprezentacji Polski). Obecny na wszystkich meczach mistrzostw trener Bogusław Pietrzak natychmiast zwerbował Pawła i jeszcze sześciu zawodników Salosu do Ruchu Chorzów. Lisowski to tylko jeden z wielu talentów z naszego regionu, które straciliśmy. A oto kilka przykładów z ostatnich lat: Grzegorz Krychowiak - Żaki Kołobrzeg, Stal Szczecin - obecnie Girondins Bordeaux, Mateusz Rajfur - Lider Chojna, Stal Szczecin - Girondins Bordeaux, a obecnie Wisła Kraków, Bartosz Tatarczuk - Piast Choszczno – obecnie Lech Poznań, Patryk Piotrowski - Chemik Police – obecnie Lech Poznań, Wojciech Lisowski - Piast Chociwel, Stal Szczecin – obecnie Legia Warszawa, Mariusz Korzeniowski - Błękitni Stargard Szczeciński-obecnie Ruch Chorzów, Filip Starzyński - Wicher Przelewice, Salos Szczecin-obecnie Ruch Chorzów, Mateusz Szałek - Chemik Police – obecnie Lech Poznań, Michał Szubert - Salos Szczecin – obecnie Ruch Chorzów, Bartosz Flis - Sparta Godków, Salos Szczecin – obecnie Ruch Chorzów. Kilka dni temu z testów w Lechu Poznań wrócił reprezentant Polski i zawodnik Kotwicy Kołobrzeg, uczeń GOSSM w Szczecinie - Oskar Pogorzelec (rocznik 1995). Czy ktoś z Pogoni wie o jego istnieniu? Od dziecka byłem kibicem Pogoni, starałem się nie opuszczać żadnego meczu. Miałem przyjemność oglądać debiutujących w bordowo-granatowych barwach między innymi takich zawodników z naszego regionu, jak: Majdan, Adamczuk, Stolarczyk, Sawicki, Szubert, Dymkowski, Moskalewicz, Pokładowski, Biliński, Matlak, Ława czy Drumlak. Na mecze 'Portowców' przestałem chodzić w momencie, gdy ciężko mi było utożsamić się z drużyną, w której w wyjściowej „jedenastce” nie było żadnego Polaka (pierwszy taki przypadek w historii polskiej piłki nożnej), albo gdy zespół tworzyli zawodnicy Ceramiki Opoczno. Wyobraźmy sobie mecz Pogoni z Ruchem za dwa lata. Może dojść do sytuacji, że w drużynie 'niebieskich' na boisku zobaczymy Lisowskiego, Flisa, Szuberta, Starzyńskiego, Korzeniowskiego i jeszcze trzech zawodników, po których parę dni temu byli w Policach Dariusz Gęsior z prezesem Ruchu Chorzów, ustalając warunki przejścia na ulicę Cichą w Chorzowie. W barwach Pogoni być może zobaczymy Lebedyńskiego i Wólkiewicza, pod warunkiem, że ich miejsca nie zajmą kupieni za wielkie pieniądze przeciętni piłkarze, jak to ma miejsce obecnie. Osobiście znam dwóch trenerów, którzy widzą w młodych chłopakach to, czego nie dostrzegają inni. Potrafią poddać ich 'obróbce' i zrobić z nich świetnych piłkarzy. Jednym z nich jest ww. trener Bogusław Pietrzak (jego odkrycia to np. Sobiech, Janoszka, Stefański). Drugi to pracujący z trampkarzami Pogoni Adam Gołubowski. Trener ten oprócz pracy w Pogoni prowadzi III-ligowy Piast Choszczno (sytuacja niedopuszczalna w żadnym profesjonalnym klubie, a za taki uważa się przecież Pogoń). Gdybym miał coś do powiedzenia w MKS-ie, to zaproponowałbym Gołubowskiemu objęcie funkcji szefa 'skautingu'. Zainwestowane w niego pieniądze zwróciłyby się za kilka lat w setkach tysięcy. Marzę o tym, aby kiedyś zasiąść na trybunach przy Twardowskiego, oglądać debiutujących w Pogoni chłopców ze Szczecina, Stargardu, Kołobrzegu czy Chojny, a trenowanej przeze mnie młodzieży znów móc powiedzieć, że wytrwała praca na treningach może dać im szansę reprezentowania 'DUMY POMORZA'. autor: Maciej Mateńko (trener pracujący w Gimnazjalnym Ośrodku Szkolenia Sportowego Młodzieży w piłce nożnej, trener kadr wojewódzkich, trener juniorów młodszych Chemika Police.) data dodania: 2010-03-30 08:34:49 |
|