Siatkarze Morza Bałtyk nie zdołali zbyt długo nacieszyć się fotelem lidera. Po pięciosetowym pojedynku musieli uznać wyższość Wilków Wilczyn 3:2 (24:26, 25:21, 22:25, 25:13, 15:8). Jest to pierwsza porażka szczecinian w tym sezonie.
Spotkanie jednak lepiej rozpoczęli podopieczni Michała Dolińskiego. Co prawda z problemami, bo na przewagi, ale wygrali pierwszego seta 26:24. Druga odsłona spotkania to bardzo dobra gra naszego atakującego - Jakuba Makara. Mimo to gospodarze okazali się lepsi do 21. Trzecia partia padła łupem Morza i wydawało się, że jest już o krok od zwycięstwa i szóstego zwycięstwa z rzędu. Nic jednak bardziej mylnego. Wilki w czwartej partii pokazały klasę i rozbiły przyjezdnych do 13. W tie-breaku niesieni dopingiem gospodarze okazali się nie do zatrzymania.
Siatkarze Morza Bałtyk w najbliższą sobotę zmierzą się z beniaminkiem II ligi Wilkami Wilczyn. Stawką będzie szóste zwycięstwo z rzędu i utrzymanie fotela lidera.
Wilki aktualnie zajmują piąte miejsce i trzeba przyznać, że radzą sobie całkiem nieźle, jak na pierwszy sezon w tej klasie rozgrywkowej. Wygrały już chociażby z Orłem Międzyrzecz i Orionem Sulechów. Szczególnie groźne są w meczach u siebie, gdzie mogą liczyć na swoją żywiołowo reagującą publiczność. - Mobilizacja jest bardzo duża zwłaszcza, że słyszeliśmy, że tamtejsi kibice dają mocno popalić. Staramy się do tego przygotować psychicznie, a na treningach oczywiście trenujemy równie intensywnie jak przed każdym innym meczem. - powiedział Daniel Zabłocki.
Po krótkiej przerwie wracamy na drugoligowe parkiety. W najbliższy weekend szczecinianie zagrają z piątą drużyną w tabeli, czyli Wilkami Wilczyn. Przed tym meczem udało nam się porozmawiać z Danielem Zabłockim, przyjmującym Morza. Zachęcamy do lektury.
Z kompletem zwycięstw zajmujecie pierwsze miejsce w tabeli. Spodziewaliście się, aż tak dobrego startu? Od początku chcieliśmy być w czołówce. Jednak nie spodziewaliśmy się, że tak szybko uda nam się zająć miejsce lidera. Nie mamy w tym sezonie presji wyniku, co również jest dla nas korzystne. Gramy na luzie, mamy dobry zespół, w którym panuje dobra atmosfera i to wszystko składa się na to, że jesteśmy na fali i mam nadzieję, że uda nam się to utrzymać jak najdłużej.
Morze Bałtyk w meczu na szczycie wygrało z dotychczasowym liderem GTPS Gorzów Wlkp. 3:2(25:21; 28:30; 25:23; 15:25; 15:12) i tym samym zajęło jego miejsce w tabeli.
Szczecińscy siatkarze zaczynają już pomału przyzwyczajać nas do długich, emocjonujących, a co najważniejsze wygranych pojedynków. Był to już drugi z rzędu, a trzeci w całym sezonie wygrany tie-break. Ten ostatni jednak cieszy chyba najbardziej, gdyż po nim podopieczni Michała Dolińskiego są liderami. Do zwycięstwa w tym meczu wiodła jednak bardzo kręta droga. - Graliśmy falami, nie mogliśmy wyraźnie zdominować naszego przeciwnika, większość partii rozstrzygało się w końcówkach - powiedział przyjmujący Morza, Daniel Zabłocki.
W 5. kolejce zmierzą się dwie jak na razie niepokonane drużyny. Po przeciwnych strona siatki staną siatkarze Morza Bałtyk i GTPS-u Gorzów Wlkp.
Zawodnicy Radosława Maciejewicza ostatni mecz grali z AZS UAM Poznań. Podobnie jak szczecinianie wygrali dopiero w piątym secie. Dla GTPS-u był to pierwszy tie-break w tym sezonie, a dla szczecinian już drugi. Stąd też jednopunktowa przewaga GTPS-u w tabeli. Morze przystąpi do tego spotkania w osłabionym składzie. Z problemami zdrowotnymi zmaga się Krzysztof Zapaśnik. Pod znakiem zapytania stoi również występ Jakuba Makara. Mecz odbędzie się w Gorzowie, a nie w Szczecinie, jak pierwotnie wskazywał terminarz. Zmiana wywołana jest pracami nad zniszczonym parkietem w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Mimo tych problemów szczecinianie zapowiadają walkę o komplet punktów. - W każdym meczu gramy o zwycięstwo, wierzymy w to, że podchodząc do fazy play-off będziemy na pozycji lidera dlatego śmiało można powiedzieć, że do Gorzowa jedziemy po trzy punkty. - powiedział środkowy Morza, Marcin Bachmatiuk.
Morze Bałtyk odniosło czwarte zwycięstwo z rzędu pokonując na wyjeździe Olimpię Sulęcin 3:2(16:25, 25:23, 19:25, 25:22, 15:11).
Oprócz problemów z halą, Morze dopadły również kłopoty zdrowotne. Z kontuzją aktualnie boryka się Jakub Makar, którego w tym meczu zastąpił Damian Markiewicz. Nie w pełni sił jest również rozgrywający Krzysztof Zapaśnik. Stąd też może wynikała gorsza gra zawodników w początkowej fazie meczu. Przegrana w pierwszej partii do 16 nie zwiastowała nic dobrego. W drugim secie było już 16:10 dla Olimpii. Trener Michał Doliński zaczął dokonywać zmian, które z czasem zaczęły przynosić pożądany efekt. Szczecinianom udało się wyrównać, a później przechylić szalę zwycięstwa w końcówce i wygrać 25:23.
Kto jest lepszy? Piłkarze Pogoni Szczecin, siatkarze Morza Bałtyk czy piłkarze ręczni Gaz-System Pogoni? A może to płeć piękna, czyli siatkarki Chemika Police, z Małgorzatą Glinką-Mogentale zdominują wtorkowy wieczór.
Mowa o tegorocznym koncercie karaoke „Głosy dla Hospicjum 2013”, który odbędzie się 22 października od godz. 19:00 w klubie Elefunk, przy pl. Żołnierza Polskiego 2 w Szczecinie. Na scenie pojawią się znane osoby ze świata nauki, kultury, polityki oraz oczywiście sportu. Wstęp na imprezę to jedyne 10 zł, które zostanie przekazane na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.
Z takim nastawieniem do najbliższego meczu z Olimpią Sulęcin przystąpią dotąd niepokonani siatkarze Morza Bałtyk.
Niewiele jednak gorszy bilans mają siatkarze Olimpii, którzy wygrali już w tym sezonie z Orłem Międzyrzecz i Orionem Sulechów. W ostatniej kolejce przegrali z AZS UAM Poznań, jednak dopiero po tie-breaku i tym samym tracą do szczecinian jeden punkt. - Z Sulęcinem graliśmy kilkakrotnie przed sezonem, mamy świadomość, że jest to młoda, ambitna drużyna z potencjałem. Przede wszystkim skupiamy się na własnej grze. Jeśli tylko uda nam się zagrać swoja siatkówkę wierzymy stuprocentowo w zwycięstwo. - powiedział Krzysztof Zapaśnik. |
|