Marcin Listkowski, Damian Pawłowski oraz Mateusz Bochnak rozpoczną przygotowania do nowego sezonu z pierwszym zespołem Pogoni Szczecin.
Wszyscy w trwającym sezonie byli wypożyczeni do innych klubów. W Fortuna I lidze rywalizowali Marcin Listkowski (rocznik 1998) i Damian Pawłowski (rocznik 1999). Pierwszy z nich awansował do Lotto Ekstraklasy oraz dotarł do półfinału Pucharu Polski wraz z Rakowem Częstochowa. 'Listek' był podstawowym piłkarzem częstochowskiej drużyny. Rozegrał 25 pojedynków na zapleczu elity (3 gole) oraz 5 spotkań w krajowym pucharze. Z kolei Pawłowski reprezentował Wigry Suwałki. Na kolejkę przed końcem rozgrywek jego zespół zajmuje miejsce spadkowe. Pawłowski także był podstawowym graczem swojej drużyny. Wystąpił w 28 spotkaniach ligowych i dwóch grach Pucharu Polski.
Grecki napastnik Michalis Manias związał się trzyletnią umową z Pogonią Szczecin.
Zawodnik trafił na Twardowskiego na zasadzie wolnego transferu po zakończeniu kontraktu z klubem greckiej ekstraklasy - Asteras Tripolis. Michalis urodził się 20 lutego 1990 roku na wyspie Rodos. Mierzy 189 cm. W swojej karierze reprezentował barwy klubów w swojej ojczyźnie, ale także belgijskiego KVC Westerlo. W greckiej Superlidze rozegrał łącznie 161 meczów i zdobył 51 bramek, a na drugim poziomie jego bilans to 39 spotkań i 18 trafień. W Belgii zaliczył natomiast 14 gier i zdobył 2 gole.
Kosta Runjaic, trener Pogoni Szczecin: - Myślę, że był to intensywny mecz. Byliśmy bliżej gola. Było napięcie do samego końca. WIdać było, dlaczego Piast jest liderem. Trudno było ich przejść. Byli niebezpieczni przy kontrach. Mieliśmy więcej z gry i więcej możliwości dziś. Drużyna dała z siebie wszystko. Bardzo chciała wygrać ten mecz. Byliśmy bardzo wzruszeni z powodu powrotu Adama Frączczaka. Był on blisko bramki, której jednak ostatecznie nie zdobył. Adam powiedział mi dziś. że ostatni raz jak graliśmy z Piastem, to on leżał w szpitalu. Jestem zadowolony z zawodników, bo pokazali serce i zaangażowanie. Mamy jeszcze jeden mecz wyjazdowy. Trudno będzie go wygrać, ale spróbujemy.
W przedostatniej, 36 kolejce Lotto Ekstraklasy Pogoń Szczecin zremisowała 0:0 na własnym boisku z będącym bardzo blisko tytułu mistrzowskiego, liderem rozgrywek - Piastem Gliwice. Pomimo, iż podopieczni Kosty Runjaicia stracili szansę na miejsc gwarantujące występ w europejskich pucharach to do spotkania podeszli mocno zmotywowani, co udowodnili dzisiejszą postawą. Osłabiona brakiem kilku kontuzjowanych piłkarzy Duma Pomorza potwierdziła, że jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem w rundzie mistrzowskiej i wbrew opinii wielu osób jej zawodnicy nie są już myślami na wakacjach.
Pogoń przerwała tym samym znakomitą serię 8 meczów bez porażki Piasta. Choć podczas tego zimnego wieczoru zabrakło goli, to zgromadzona ostatni raz w tej edycji rozgrywek publiczność przy Twardowskiego nie mogła narzekać na brak emocji, a głównym wydarzeniem okazał się powrót do gry w ekstraklasie Adama Frączczaka.
Choć Duma Pomorza nie ma już szans na pierwszą czwórkę, to wciąż ma istotny wpływ na losy mistrzostwa Polski. Jutro szczecinianie zmierzą się z pierwszym w tabeli Piastem Gliwice. W minionej kolejce gliwiczanie dzięki wygranej z Jagiellonią Białystok wskoczyli na fotel lidera. Pomogli im także Portowcy, którzy po latach wywalczyli punkt w Warszawie. W środowy wieczór szczecinianie znów będą w gronie rozdających karty w lidze. Pogoń może zmienić lidera lub spowodować, że o mistrzostwie przesądzi ostatnia kolejka.
Adrian Benedyczak i Sebastian Walukiewicz z Pogoni Szczecin znaleźli się w kadrze na piłkarskie mistrzostwa świata do lat 20, które odbędą się w naszym kraju. Benedyczak to wychowanek kamieńskiego Gryfa!
Polska jest gospodarzem turnieju (roczniki 1999 lub młodsze), który odbędzie się w dniach 23 maja-15 czerwca w Łodzi, Bydgoszczy, Lublinie, Bielsku-Białej, Tychach i Gdyni. W grupie trafiliśmy na Kolumbię (23 maja, godz. 20.30), Tahiti (26 maja, godz. 20.30) i Senegal (29 maja, godz. 20.30). Selekcjonerem Polaków jest Jacek Magiera i to on zdecydował, że zabierze młodych Portowców, Adriana Benedyczaka i Sebastiana Walukiewicza na młodzieżowy mundial.
Długo kibice Pogoni Szczecin musieli czekać na przełamanie w stolicy. Portowcy urwali punkt Legii, który może pozbawić ją mistrzostwa Polski. Już w 4. minucie szczecinianie otworzyli wynik meczu. Z rzutu wolnego uderzył Zvonimir Kožulj, a źle interweniował bramkarz gospodarzy. Bośniak potwierdził, że ostatnie tygodnie należą do niego. Kilka minut później Wojskowi znów byli w opałach. Z dystansu huknął Kamil Drygas, lecz tym razem bez zarzutów spisał się Radosław Cierzniak.
Pogoń Szczecin podejmie kolejną próbę zdobycia trzech punktów w Warszawie. Portowcy spróbują pokrzyżować mistrzowskie plany Legii Warszawa. Szczecinianie w ostatnich trzech spotkaniach wywalczyli tylko oczko. O przełamanie w stolicy będzie bardzo trudno. Ich rywale chcą obronić mistrzostwo Polski i o wpadce w ich przypadku nie ma mowy. Portowcy od lat nie potrafią wygrać przy Łazienkowskiej, gdzie po raz ostatni gościli w połowie kwietnia. Ulegli wówczas Wojskowym 3:1, choć do przerwy prowadzili 1:0.
|
|
|