 Kotwica Kołobrzeg w ostatniej akcji meczu straciła ostatnio cenny punkt w Niepołomicach. O tym czy ten wynik podłamał zespół, bądź wywołał sportową złość dowiemy się w czwartek. Kołobrzeżanie nadal pozostają jedną z nagrzej punktujących drużyn w tym roku. Ich najbliższy rywal również walczy o bezpieczne utrzymanie, jednak w 2017 roku zdobył osiem oczek więcej niż Kotwica. Drużyna Ryszarda Wieczorka musi poszukać wygranej, aby zachować kontakt z zespołami sprzed strefy spadkowej.
 O krok od niespodzianki byli kołobrzeżanie. Kotwica przegrała jednak w Niepołomicach, tracąc gola w ostatniej akcji meczu. W sobotnim spotkaniu wróciły demony z pierwszych potyczek kołobrzeżan w tym roku. Już w 2. minucie gospodarze cieszyli się ze zdobycia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła przed bramkę gości, a z bliska w siatce umieścił ją doświadczony Piotr Stawarczyk. Miejscowi przeważali w pierwszej połowie, ale brakowało im skuteczności. Obrona Kotwicy znów miała problemy przy stałych fragmentach gry.
Niestety kolejny mecz bez zwycięstwa na koncie Błękitnych Stargard. Tym razem bramkowym remisem 2:2 Błękitni podzielili się punktami ze Stalą Stalowa Wola. W grze Błękitnych widać było wolę zwycięstwa. Od samego początku zarówno z jednej jak i drugiej strony widzieliśmy sporo walki. Błękitni już w 10 minucie spotkania wyszli na prowadzenie. Bramkę zdobył Patryk Skórecki. W 18 minucie goście wyrównali, a bramkę z rzutu karnego zdobył Bartłomiej Wasiluk.
W drugiej połowie Błękitni walczyli i szukali swoich sytuacji bramkowych. W 78 minucie po faulu w polu karnym zawodnika Stali na Sebastianie Inczewskim bramkę z rzutu karnego zdobył Maciej Liśkiewicz. Gdy wydawało się, że Błękitni dowiozą zwycięstwo do końca kolejny raz w tym roku w doliczonym czasie gry stało się coś co nie miało prawa się stać. Po kilku znakomitych sytuacjach do podwyższenia wyniku, goście przejęli piłkę na lewej stronie boiska i wyprowadzili zabójczą kontrę. Zawodnik Stali przebiegł nie kryty blisko 60 metrów, podał koledze, który strzałem od słupka, a następnie od nóg naszego bramkarza doprowadził do wyrównania.
Stargardzianie od sześciu spotkań nie potrafią zdobyć kompletu punktów. Miejsca premiowane awansem oddaliły się już raczej bezpowrotnie. Niebezpiecznie robi się natomiast za plecami Błękitnych. Drużyna Krzysztofa Kapuścińskiego ma obecnie tylko sześć oczek przewagi nad strefą spadkową. Budowanie napięcia na koniec sezonu nie jest dobrym pomysłem. W sobotę do Stargardu przyjedzie Stal Stalowa Wola, która podobnie jak Błękitni nie wygrała od sześciu spotkań.
 Zwycięstwo z Radomiakiem Radom zdecydowanie poprawiło morale w zespole Kotwicy Kołobrzeg. W najbliższej kolejce kołobrzeżanie zagrają na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. To dzięki wygranej Kotwicy zespół z Niepołomic stanął przed szansą przeskoczenia radomian w tabeli. Niepołomiczanie wykorzystali potknięcie Radomiaka i awansowali na trzecie miejsce w lidze. Przed zespołem Ryszarda Wieczorka trudna potyczka, bowiem Puszcza w tym roku jest najlepiej punktującą drużyną w całej stawce.
Ważne zwycięstwo odniosła w sobotę Kotwica Kołobrzeg. Kołobrzeżanie pokonali u siebie Radomiaka Radom 3:1 (0:1). Gospodarze zaimponowali swoim kibicom po przerwie, kiedy to momentami dominowali na boisku. Niepotrzebna jedenastka pozostawiła małą rysę na grze defensywy. Progres tej formacji zasługuje jednak na uznanie.
Natura z nawiązka oddała to co zabrała kibicom i piłkarzom dwa tygodnie temu podczas meczu z Radomiakiem. Dla niektórych był to jednak bardzo złudny prezent, bo stwarzający pozory bezpieczeństwa boiskowego, przyciągający myśli do uroków życia pomeczowego, podczas gdy meczowe tu i teraz odchodząc na dalszy plan musiało doprowadzić do bolesnego rozczarowania. Ułuda zielonego trawnika wyparła z głów piłkarzy Błękitnych rzeczywistość zroszonej potem murawy boiska przy ulicy Ceglanej.
W efekcie gospodarze ulegli gładko rywalom z dolnych rejonów tabeli 0 - 2. Jedną z przyczyn porażki była niezwykła desperacja przyjezdnych walczących o każdy punkt jak ryba o tlen. W przeciwieństwie do Rozwoju, Błękitni na chwilę obecną byt mają zapewniony, a i miejsce w środkowej strefie niezagrożone, a co za tym idzie czynnik motywacyjny gości względem gospodarzy był bez porównania wyższy, co przy wyrównanych umiejętnościach czysto piłkarskich wszystkich drugoligowych teamów okazało się być rozstrzygające o takim a nie innym przebiegu spotkania.
 Kotwica Kołobrzeg stopniowo poprawia grę, ale nadal jest zakotwiczona w strefie spadkowej. Przed zespołem Ryszarda Wieczorka kolejny wymagający przeciwnik. Radomiak to jeden z kandydatów do awansu, choć wiosną nie zachwyca. Do tej pory piłkarze z Radomia uzbierali tylko trzy punkty i roztrwonili bezpieczną przewagę nad Puszczą Niepołomice. Jedni i drudzy powalczą o przerwanie serii czterech z rzędu gier bez zwycięstwa. Mimo wszystko faworytem w sobotnie popołudnie będą przyjezdni.
|
|
|