![]()
Pierwszy kwadrans do zapomnienia. Nie działo się totalnie nic. Dopiero w 18. minucie bramkarz Piasta, Frantisek Plach, pokazał swój kunszt. Uderzał Musa Juwara. Trafił jednak w poprzeczkę, a potem dwukrotnie dobijał Kamil Grosicki, ale zamiast uderzać wysoko, zrobił to w taki sposób, który ułatwił interwencję Słowakowi. Nie minęło 4 minuty i kontrę na bramkę powinien zamienić Rajmund Molnar. Był sam na sam z golkiperem gości.
Po fragmencie, w którym Portowcy 'klepali' piłkę między swoimi obrońcami nadeszła akcja z 35. minuty. Po płaskim dośrodkowaniu z lewej flanki na uderzenie zdecydował się Juwara. Futbolówka minęła światło bramki. Za chwilę ponownie w roli głównej wystąpił Juwara, ale kolejny raz bez efektu. Ktoś musiał go zatem wyręczyć. Padło na Mora Ndiaye po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zrobiło się 1:0. Pogoń nie potrafiła jednak utrzymać przewagi do przerwy. Piłkę wrzuconą w pole karne przepuścił Valentin Cojocaru i zapłacił za to najwyższą cenę. Wrzutkę tuż przed linię bramkową wykończył wślizgiem German Barkovskiy. Tuż po zmianie stron powinno być 2:1 dla szczecinian. Z prawej strony pola karnego wrzucał Molnar, piłkę przepuścił Juwara, do strzału złożył się Grosicki i co? Minął się z piłką mając 2 metry od bramki. Coś niesamowitego. Gospodarze nadawali ton tej rywalizacji. Ale bramka była jak zaczarowana. Brakowało celnych strzałów, a jeśli wierzyć statystykom, miejscowy wykonali ich aż 25 przy zaledwie 7 zespołu przyjezdnego. 82. minuta i znowu to samo. Tyle, że to Plach popisał się świetnym refleksem. Wcześniej jednak Adrian Przyborek był kopnięty w polu karnym. Sędzia dostał sygnał z wozu VAR, by to sprawdzić, ale zdecydowano, że nie było faulu. Duża kontrowersja. Potem jednak przyszła druga analiza - ręka Tomasza Mokwy, która zmieniła tor lotu piki. Decyzja? Rzut karny dla Pogoni. Do jego wykonania podszedł Grosicki i w stylu Antonina Panenki pokonał Słowaka! Wynik nie uległ już zmianie. Portowcy wskoczyli na 9. miejsce.
źródło: własne
|
|