Magiczny wieczór w wykonaniu piłkarzy Dumy Pomorza. Pięć goli i czyste konto Valentina Cojocaru to wynik, który przy Twardowskiego jeszcze się nie przytrafił. Od czterech spotkań nie dokonał trener Jens Gustaffson żadnej rotacji w wyjściowej jedenastce granatowo bordowych. Komfort jaki miał szkoleniowiec Pogoni wynikał z wyleczeniu kontuzji przez kilku kluczowych zawodników Dumy Pomorza. To także czwarty mecz z rzędu gdy od pierwszej minuty piłkarze ze Szczecina wybiegali na murawę bez obecności piłkarza o statusie młodzieżowca.
Pierwszy kwadrans spotkania to wyraźna przewaga przyjezdnych. Podopieczni Johna van den Broma częściej obecni byli na połowie szczecinian. Widoczna duża nerwowość u piłkarzy gospodarzy nie napawała niczym optymistycznym. Jednak nieoczekiwanie to Pogoń otworzyła wynik meczu w 17 minucie za sprawą Frederika Ulvestada, który zaliczył debiutanckie trafienie w granatowo bordowych barwach. W 25 minucie z pierwszej piłki uderzał Vahan, ale dobrze w bramce Lecha zachował się Mrozek. Trzy minuty później przed szansą stanął Leonardo Koutris, niestety uderzał niecelnie. Portowcy rozpędzali się z każdą minutą, bezradny Lech drugiego gola stracił w 33 minucie, a autorem trafienia był Alex Gorgon. Oczy ze zdumienia przecierali kibice zgromadzeni na Twardowskiego bo w 40 minucie na tablicy wyników widniał już wynik 3:0 dla Portowców. Kapitalnie w polu karnym rywala zachował się Vahan, który nie dał najmniejszych szans Mrozkowi na interwencję.
Trener przyjezdnych zareagował już w szatni na boiskowe wydarzenia i od 46 minuty wprowadził dwóch nowych zawodników. Jednak Portowcy już dwie minuty później prowadzili 4:0, a trafienie zaliczył Kamil Grosicki. Druga połowo to zupełnie inny obraz gry Portowców. Piłkarze ze Szczecina byli pewni siebie, częściej meldowali się pod polem karnym rywala i to oni prowadzili grę w drugiej części. W 59 minucie Lech wyprowadził akcję jednak kapitalną interwencją popisał się obchodzący dziś dwudzieste ósme urodziny Valentin Cojocaru. W 73 minucie poznaniacy zdołali umieścić piłkę w bramce Pogoni, jednak autor trafienia Mikael Ishak był na wyraźnej pozycji spalonej i gol został nieuznany. W 88 minucie na listę strzelców mógł wpisać się wprowadzony kilka minut wcześniej Adrian Przyborek. Młodzieżowiec wpadł w pole karne rywala, pięknym zwodem minął jednego z obrońców Lecha, niestety jego uderzenie wylądowało tylko na bocznej siatce bramki Mrozka. W 90 minucie drugi z młodzieżowców mógł cieszyć sięz trafienia. Po świetnym przyjęciu i uderzeniu z pierwszej piłki strzał Fornalczyka kapitalnie obronił Mrozek. Dwie minuty później młodzieżowiec cieszył się ze swojego trafienia. Fornalczykowi asystował Przyborek i to ten duet młodzieżowców ustalił wynik meczu na 5:0
źródło: własne
|
|