Po kapitalnym meczu przy stadionie Pogoń Szczecin pokonała KAA Gent 2:1 i w dobrym stylu pożegnała się z europejskimi rozgrywkami Zupełnie inny skład personalny defensywy postanowił wystawić, od pierwszej minuty spotkania rewanżowego z KAA Gent, trener Jens Gustafsson. Za kontuzjowanych Mariusza Malca i Benedikta Zecha zastąpili Wojciech Lisowski i Danijel Loncar, a na bokach obrony pojawili się Stolarski i Borges. Jako wysunięty napastnik zagrał Luka Zahović, a Efthymis Koulouris rozpoczął mecz na ławce rezerwowych.
Pierwszą kapitalną okazję Portowcy mieli w 6 minucie spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Kamil Grosicki i perfekcyjnie dograł na głowę Gamboy. Niestety, dla Portowców, dobrze w bramce ustawiony był Roef, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Goście zagrozili w 27 minucie. Prawą stroną popędził Fadiga, w dziecinny sposób minął Borgesa i wyszedł sam na sam z Klebaniukiem. Bramkarz Portowców, skrócił kont i wyłapał próbę strzału prawego obrońcy gości. Kolejną dobrą okazję Portowcy stworzyli w 39 minucie. W trudnej sytuacji, przy piłce w środku boiska utrzymał się Vahan, popędził w stronę pola karnego minął kilku rywali i oddał piłkę wbiegającemu z lewej strony Grosickiemu, akcję zatrzymali jednak defensorzy gości. Piłkarze z Gandawy zagrozili w 44 minucie. Fadiga minął najpierw Kurzawę, po chwili Borgesa i uderzył, na posterunku był jednak Klebaniuk.
Trzech zmian dokonał szkoleniowiec gości w przerwie spotkania. I od razu zaowocowały one kapitalną okazją. Najpierw uderzał Sven Kums, piłka odpiła się od jednego z Portowców i uderzyła w poprzeczkę, dopijał piłkarz Gentu jednak kapitalnie zachował się Klebaniuk, który sparował uderzenie, następnie praktycznie z linii bramkowej futbolówkę wybił Wojciech Lisowski. Portowcy odpowiedzieli w 56 minucie. Dobre Poganie dostał Zahović, podał do Grosickiego i kapitan granatowo bordowych zdecydował się wycofać futbolówkę do partnera niestety podał za plecy. Finalnie piłka trafiła pod nogi Vahana, niestety jego uderzenie zostało zablokowane. W 79 minucie stadion przy Twardowskiego wybuchł radością bo piłkę w bramce gości umieścił Efthymis Koulouris. Błąd w wyprowadzeniu futbolówki popełnił bramkarz i boczny obrońca. Jak rasowy snajper zachował się grecki napastnik i wyprowadził Portowców na prowadzenie. W 86 minucie na tablicy widniał już wynik 2:0 dla Pogoni. Prawą stroną popędził Fornalczyk, posłał futbolówkę wzdłuż linii piątego metra, a tam już czekał na nią Koulouris, który podwyższył prowadzenie. W doliczonym czasie gry goście, za sprawą Hugo Cuypersa, zdołali strzelić kontaktowego gola. Spotkanie pomiędzy Pogonią Szczecin, a KAA Gent zakończył się zwycięstwem granatowo bordowych 2:1
źródło: własne
|
|