Po meczu z SMS Sosnowiec rozegranym awansem Piast Szczecin z dwoma zwycięstwami prowadzi w ligowej tabeli (inni rozegrali po 1 spotkaniu). Wczoraj szczecinianki pokonały PLKS Pszczyna 3:0 (25:19, 15:25, 13:25, 11:25), dziś Szkołę Mistrzostwa Sportowego 3:0 (14:25, 21:25, 30:32). – Jestem zadowolony z 6 punktów, ale pamiętajmy, że były to słabsze zespoły. Prawdziwy sprawdzian czeka nas za 2 tygodnie. Gramy wtedy na wyjeździe z Gwardią Wrocław, a za trzy u siebie z Wisłą Kraków – przestrzega przed huraoptymizmem trener Piasta Marek Mierzwiński. Mecz w Sosnowcu rozpoczął się z małym opóźnieniem. Centrala PZPS nie poinformowała sędziów z Łodzi, że mają sędziować. W trybie awaryjnym ściągnięto sędziów z Sosnowca. W porównaniu z meczem z PLKS-em pierwszą rozgrywającą Piasta w Sosnowcu była Kasia Ciesielska. Pierwsze dwa sety dość gładko wygrane przez szczecinianki. Trzeci to prawdziwy horror. Gra punkt za punkt sprawiła, ze końcówka była bardzo nerwowa. Przy stanie 21-19 dla Piasta coś się zacięło. SMS wyrównał, a nawet prowadził 24:23. Później szczecinianki miały kilka meczboli ale ostatecznie spotkanie zakończyły przy stanie 31:30.
Piast: Ciesielska, Chojnacka, Plebanek, Rzenno, Związek, Rolińska i Kuchczyńska (l) oraz Zielonka, Bury, Szymańska.
źródło: własne/zasada
|
|