W najbliższą sobotę o godzinie 18.00, czyli przy blasku jupiterów piłkarze Świtu zmierzą się na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy z miejscowym Zawiszą. Spotkanie pierwotnie miało odbyć się w północnym Szczecinie, ale rywale Świtu zgodzili się na zamianę gospodarza najbliższego meczu oraz wiosennego rewanżu.

Na ponad 20-tysięcznym stadionie w Bydgoszczy jeszcze niedawno regularnie gościła ekstraklasa, a miejscowy Zawisza zdobywał Puchar i Superpuchar kraju, dzięki czemu grał w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Konflikt właściciela Klubu z kibicami spowodował jednak, że w konsekwencji Zawisza zniknął z piłkarskiej mapy kraju. W 2016 roku sprawy jednak wzięli w swoje ręce fani, którzy założyli stowarzyszenie, które powołało do życia nowego Zawiszę, który pnie się po kolejnych szczeblach piłkarskiej hierarchii i latem awansował do III ligi. Na początku sezonu podopieczni trenera Piotra Kołca zanotowali 3 porażki, ale pózniej zaczęli stopniowo punktować, a w ostatnich 5 meczach zdobyli 13 na 15 możliwych punktów, dzięki czemu plasują się na 9. pozycji w ligowej klasyfikacji. Spora w tym zasługa napastnika Kamila Żylskiego, który ma na swoim koncie 5 celnych trafień, a kolejnym strzelcem niebiesko-czarnych jest pomocnik Maciej Koziara, na którego również warto zwrócić uwagę.

Świt jedzie do Bydgoszczy po 'remontadzie' jaką urządził przed tygodniem w Gdyni, kiedy to odwrócił losy meczu z Bałtykiem z 0:2 na 3:2. Liczymy, że tym razem Skolwinianie będą już bardziej skoncentrowani od pierwszych minut pojedynku i że nie dadzą łatwo się zaskoczyć. Gra Świtu w Gdyni mogła się mimo wszystko podobać, ale kibice oczekują że nikt z podopiecznych trenera Andrzeja Tychowskiego nie będzie odstawiał nogi przed pucharowym starciem z Legią Warszawa i że piłkarze dadzą z siebie w meczu z Zawiszą 110%. Ostatnio na Narodowym Stadionie Rugby mocno napracował się Szymon Kapelusz, który miał sporo sytuacji, ale piłka nie chciała wpaść do bramki, wiec może tym razem dopisze mu szczęście.

Atutem gospodarzy będą niewątpliwie żywiołowo dopingujący kibice, którzy pierwotnie wybierali się w ponad setkę do północnego Szczecina. Świtowcy lubią grać przy dopingu rywali, który miejmy nadzieje zmobilizuje ich podwójnie. Zawody poprowadzi arbiter Kacper Kendzia z Rawicza, który pierwszy raz będzie rozstrzygał w meczu z udziałem Świtu, a na liniach pomagać mu będą panowie Dawid Maciejewski i Szymon Filip, obaj z Poznania. Świtowcy zatem trzymamy za Was kciuki i do boju!!!

źródło: Świt Szczecin