Tylko punkt wywalczyli w Gdyni szczecinianie. Pogoń pozostaje liderem tabeli, ale może stracić prowadzenie jeszcze po dzisiejszych meczach. Duma Pomorza zagrała dobre zawody w Gdyni. Pogoni zabrakło jednak skuteczności pod bramką Arki. Warto także podkreślić, że bardzo dobre zawody rozegrał Pāvels Šteinbors.
Pierwsze minuty spotkania źle ułożyły się dla Portowców. Żółtymi kartkami zostali szybko ukarani Santeri Hostikka oraz Tomás Podstawski. W 8. minucie ładnie piłkę przed bramkę Arki zagrał Sebastian Kowalczyk, jednak żaden z jego kolegów nie potrafił wpakować jej do siatki. Po kwadransie Pogoń znów zaatakowała. Srđan Spiridonović podał do Adama Buksy, ten uderzył z pierwszej piłki, jednak świetnie między słupkami spisał się Pāvels Šteinbors. Kilka minut później Srđan Spiridonović sam huknął na bramkę, lecz strzelił tuż obok słupka. Gdynianie szukali okazji w szybkich kontratakach. Mateusz Młyński po jednym z nich oddał za lekki strzał. Spotkanie mogło podobać się kibicom. Obie drużyny miały swoje sytuacje i chętnie atakowały rywala. W 38. minucie goście znów mogli objąć prowadzenie. Adam Buksa świetnym podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne gospodarzy Davida Steca. Ten oddał płaski strzał, który wzorowo obronił bramkarz Arki. Chwilę później gdynianie przeprowadzili kluczową akcję w pierwszej połowie. Do jej rozstrzygnięcia potrzebny był jednak VAR. Arbiter nie dopatrzył się spalonego w akcji miejscowych. Podyktował z kolei jedenastkę za faul Davida Steca na Fabianie Serrarensie. Rzut karny pewnie na gola zamienił Michał Nalepa. W doliczonym czasie gry zza pola karnego huknął Adam Deja, lecz piłkę pewnie złapał Dante Stipica.
Szczecinianie z dużym animuszem przystąpili do drugiej połowy. Pogoń przeważała i szturmem atakowała bramkę gospodarzy. Niestety większość prób gości była niecelna. W 55. minucie piłkę ładnie opanował Adam Buksa, lecz oddał za słaby strzał. Po godzinie gry z rzutu wolnego huknął Zvonimir Kožulj. Futbolówka nieznacznie minęła światło bramki. Arkowcy rozbijali ataki przyjezdnych do 72. minuty. Wówczas płasko z prawej strony podał David Stec, a gola na 1:1 zdobył silnym uderzeniem Hubert Matynia. Chwilę później arbiter zarządził przerwę w grze z powodu dużego zadymienia boiska. Arbiter doliczył z tego powodu aż dziesięć minut. W 96. minucie Arka znów objęła prowadzenie. Marcus Da Silva trafił do bramki Pogoni, ale gol został słusznie nieuznany. Brazylijczyk faulował przy okazji Davida Steca.
źródło: własne
|
|