W poniedziałek Portowcy zagrają na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Duma Podlasia to zespół, który ostatnio jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla szczecinian. Portowcy nie wygrali z Jagiellonią w lidze od ośmiu spotkań. Na zwycięstwo w Białymstoku szczecinianie Pogoń czeka niecałe sześć lat. Obie drużyny mają szanse na czwartą lokatę w lidze, która daje możliwość gry w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Białostoczanie grę w nich mogli sobie zapewnić w miniony czwartek, ale przegrali finał Pucharu Polski z Lechią Gdańsk.
Drużyna z Podlasia miała szanse na drugi w historii Puchar Polski. Jagiellonia i Lechia stworzyły słabe widowisko. Białostoczanie puchar stracili w ostatnich minutach meczu. - Mimo że tych spotkań jest teraz bardzo dużo, trudniej jest teraz odbudować zespół pod względem mentalnym. Za nami mecz, o którym drużyna myślała już od jakiegoś czasu. Był on najważniejszy dla nas i dla kibiców. Bardzo chcieliśmy go wygrać, ale skończyło się porażką - mówił przed meczem z Pogonią Szczecin trener Ireneusz Mamrot.
Opiekun gospodarzy zapowiada kilka zmian w składzie na mecz z Dumą Pomorza. Na placu gry nie zabraknie jednak liderów drużyny. Wiodącą postacią w ofensywie Jagi jest jej najlepszy strzelec Arvydas Novikovas. Litwin ma na swoim koncie 9 goli oraz 5 asyst. - W naszym składzie musi być kilka zmian. Na tym etapie sezonu pojawiają się mikrourazy i zmęczenie. Jeśli chodzi o kwestie fizyczne, to problem mieliśmy tylko w jednym meczu - w Lubinie. Teraz takiego nie było, choć wiadomo, że przeciwnik jest w nieco lepszej sytuacji, bo nie grał meczu w tygodniu. Pod tym względem Pogoń może mieć jakąś przewagę, ale wcale nie musi - mówił opiekun Jagiellonii.
Duma Pomorza ma za sobą pechową, kontrowersyjną porażkę z Lechią Gdańsk i remis z Lechem Poznań. W przypadku wygranej Portowcy zbliżą się do czwartej lokaty, a to będzie zwiastowało spore emocje w końcówce sezonu. W Białymstoku być może wystąpi Adam Frączczak, który wrócił do treningów z zespołem w pełnym obciążeniu.
źródło: własne/Jagiellonia Białystok
