Nie było niespodzianki w Warszawie. Portowcy po raz kolejny przegrali z Legią i zakończyli sezon zasadniczy na dwunastej lokacie. Mimo porażki szczecinianie rozegrają cztery spotkania w grupie spadkowej przed własną publicznością. Przed trzynastą lokatą uratował ich gol Vladislavsa Gutkovskisa, który dał remis Bruk-Betowi Termalice w potyczce z Piastem Gliwice. To właśnie zespół z Niecieczy będzie w przyszłą niedzielę pierwszym rywalem Dumy Pomorza w ostatecznej rozgrywce o utrzymanie w LOTTO Ekstraklasie.

Mecz w Warszawie rozpoczął się z opóźnieniem, przez liczne serpentyny, które powędrowały na boisko z trybun. Początek spotkania na pewno nie zachwycił kibiców. W 26. minucie Legia objęła prowadzenie. Piłkę bez zastanowienia uderzył Kasper Hämäläinen, ta odbiła się od Kamila Drygasa i zupełnie zmyliła Łukasza Załuskę wpadając mu za kołnierz. Radość gospodarzy mogła trwać krótko, ale dobrze w ich bramce spisał się Arkadiusz Malarz. Ładną akcję przeprowadził Adam Buksa, który zszedł ze skrzydła w pole karne i oddał silny strzał. Ten odbił jednak bramkarz miejscowych. Po chwili świetnie z rzutu wolnego przymierzył Ricardo Nunes, lecz znów dobrze spisał się Arkadiusz Malarz. W 36. minucie Pogoń stworzyła sobie kolejną okazję. Po zagraniu Jakuba Piotrowskiego bez przyjęcia strzelił Adam Frączczak, jednak i tym razem bramkarz Legii nie dał się zaskoczyć.

Choć Portowcy nie odstawali od miejscowych, tuż po przerwie otrzymali drugi cios. W 48. minucie indywidualną akcję płaskim strzałem zwieńczył Jarosław Niezgoda i Legia prowadziła 2:0. Chwilę później efektowny strzał z powietrza oddał Spas Delev, ale wzorowy w bramce Arkadiusz Malarz był nie do zaskoczenia. Pogoń próbowała, jednak minuty uciekały i szansa na punkty oddalała się. W 65. minucie poprzeczkę bramki Łukasza Załuski ostemplował ładnym strzałem Domagoj Antolić. Wojskowi postawili kropkę nad i w 71. minucie po szybkiej kontrze. Michał Kucharczyk podał piłkę do Sebastiana Szymańskiego, a ten ulokował ją w pustej bramce.

źródło: własne