Sypnęło medalami w niedzielne popołudnie podczas Halowych Mistrzostw Świata w lekkoatletyce, odbywających się w Birmingham. Medalową serię rozpoczął Marcin Lewandowski. Wychowanek Ósemki Police a obecnie zawodnik Zawiszy Bydgoszcz został wicemistrzem Świata w biegu na 1500 metrów. Atak na ostatniej prostej przyniósł mu srebrny medal. Z takiego samego krążka cieszyć się mogła kilkanaście minut później Małgorzata Hołub. Zawodniczka KL Bałtyk Koszalin wraz z Justyną Święty-Ersetić, Patrycją Wyciszkiewicz oraz Aleksandrą Gaworską zajęły trzecie miejsce w biegu sztafetowych 4x 400 metrów, by po chwili dowiedzieć się o dyskwalifikacji drugich Jamajek i srebrnym medalu. Polki pobiły rekord kraju. Na podium stanął także Piotr Lisek z OSOT Szczecin w konkursie skoku o tyczce.
Polak, uznawany za jednego z głównych faworytów do złotego medalu, pomimo początkowych kłopotów wywalczył brązowy medal, pokonując wysokość 5.85. Wygrał Renaud Lavillenie (5.90) przed Samem Kendricksem (5.85) ze Stanów Zjednoczonych.
I choć w zdobyciu ostatniego z wywalczonych dzisiaj medali nie brał udziału żaden zawodnik z Zachodniopomorskiego, nie sposób o nim nie wspomnieć. Mistrzami Świata w sztafecie 4x 400 metrów zostali Polacy. Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina wyprzedzili na ostatnich metrach reprezentację USA i ustanowili nowy, halowy rekord świata - 3.01,77 sek.
źródło: wlasne
|
|