Błękitni przegrali pierwszy domowy mecz w tym sezonie. Niespodziewanie przy Ceglanej zwyciężył Rozwój Katowice. Stargardzianie już na samym początku powinni prowadzić 1:0. W dobre sytuacji źle rozegrali akcję i Wojciech Fadecki miał czego żałować. Goście zagrozili bramce miejscowych kilka minut później. Zza szesnastki z powietrza uderzył Bartosz Jaroszek, a piłkę z trudem na rzut rożny wybił Mariusz Rzepecki.

Po kwadransie celnie z dystansu uderzył Wojciech Fadecki, ale po chwili to goście wyszli na prowadzenie. Przy biernej postawie obrońców w pole karne wszedł Adam Żak i silnym strzałem przy bliskim słupku pokonał Mariusza Rzepeckiego. Radość gości nie trwała jednak długo. W 20. minucie padł gol wyrównujący stan meczu. Z prawej strony piłkę dośrodkował Wojciech Fadecki, a zamykający akcję Patryk Skórecki dopełnił formalności. Obie drużyny próbowały konstruować ataki i mecz mógł się podobać. W pierwszej połowie o gola mógł pokusić się Mateusz Węsierski, lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Początek drugiej połowy to stracony gol przez gospodarzy. W 48. minucie zza pola karnego płasko uderzył Michał Płonka, źle interweniował Mariusz Rzepecki i było 2:1 dla Rozwoju. Pogrążeni w kryzysie goście zagrali bardzo mądrze. Katowiczanie nie cofnęli się po zdobytym golu i stwarzali sobie kolejne okazje podbramkowe. Fatalny błąd obrony stworzył sytuację Kacprowi Tabisiowi, ale tym razem świetnie w bramce spisał się bramkarz gospodarzy. Stargardzianie najbliżej wyrównania byli w 74. minucie. Damian Mosiejko huknął z dystansu, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Ataki gospodarzy były zbyt chaotyczne, aby zaskoczyć gości ze Śląska. Ci kończyli mecz w dziewiątkę. Najpierw czerwoną kartkę za faulu na Tomaszu Pustelniku obejrzał Adam Żak, a kilka minut później za drugą żółtą kartkę boisko przedwcześnie opuścił Michał Płonka. Już po końcowym gwizdku drugi żółty kartonik obejrzał także Mateusz Węsierski. Błękitni rozegrali słabe spotkanie, szczególnie w drugiej połowie i zasłużenie stracili punkty.

źródło: własne