Wygraliście na Cyprze z Astrą Giurgiu, potem zremisowaliście z Uralem Jekaterynburg. Jesteś usatysfakcjonowany z dotychczasowych wyników?
- Możemy być zadowoleni. Przeciwnicy byli wymagający. Wynik jest ważny, ale istotniejsze jest to, jak wyglądała nasza gra. Była całkiem niezła.

Który z tych dwóch rywali był bardziej wymagający?
- Trudniejszy był mecz z Uralem. Drużyna z Rosji była dobrze poukładana. Fajnie wymieniali piłkę między sobą. Grali na jeden-dwa kontakty, szybko i w dużym tłoku. Był to niewygodny rywal.

Zimowe przygotowania charakteryzują się intensywną pracą. Macie po dwa treningi dziennie przez dłuższy okres. Ty jesteś wydolnym zawodnikiem?
- Zawsze jest coś do poprawy. Zimą trzeba mocniej pracować, żeby to nadrobić. Także poprawić wydolność organizmu. Później są treningi, mecze ligowe i właściwie dopiero wtedy dochodzi się do właściwego poziomu. Nikt u nas nie ma problemu z siłami. Są rzeczy nad którymi trzeba jednak popracować. Obóz na Cyprze jest przyjemniejszy niż ten w Pogorzelicy, bo tam było sporo pracy motorycznej. Tutaj na początku też pobiegaliśmy mocniej. Na każdym treningu trenerzy trochę dokładają rzeczy pozapiłkarskich.

Twoja forma strzelecka jest jeszcze do dopracowania? Pytam o to, jak się czujesz pod bramką rywala.
- Muszę jeszcze wejść w rytm. Bramki w sparingach są dla mnie ważne, ale bardziej mi zależy, żeby poprawiać grę w ataku, utrzymywać się przy piłce, wychodzić na pozycję, szukać miejsca na boisku. Na to zwracam uwagę. Nie jest jeszcze najlepiej, ale staram się nabierać nawyków.

Jest już głód ligowego grania? Ekstraklasa już za 2 tygodnie, a przed nami jeszcze mecze Pucharu Polski.
- Tak, głód jest. Brakuje meczów ligowych, ciśnienia. Przede wszystkim chcemy dobrze zacząć w nowym roku. Ważny będzie mecz z Piastem u nas. Później morale mogą rosnąć przed, nie ma co się oszukiwać, najważniejszymi meczami, czyli przed półfinałem Pucharu Polski. Osobiście nie mogę się doczekać. Szybko zleci. Nie tak dawno byliśmy w Pogorzelicy, teraz już praktycznie kończymy obóz na Cyprze. Wrócimy do Szczecina i za chwilę zaczynamy.

W poprzednich sezonach wiosną raczej opadaliśmy w tabeli niż się wznosiliśmy. Znasz przyczyny?
- Nie mieliśmy tak wyrównanej kadry jak teraz. Sparingi z Astrą i Uralem pokazały, że nawet młodzi wchodząc na boisko dają sygnał, że chcą być w drużynie. Ci, którzy już w niej są, pokazują, że chcą walczyć o skład. Kadra nie jest może bardzo szeroka, ale każdemu zależy, żeby grać. To jest właśnie różnica między tym, a ubiegłym sezonem. To daje nadzieję, że wiosna nie będzie słabsza, a będzie lepsza.

W kadrze jest jeden całkiem nowy zawodnik - Mate Tsintsadze. Twoim zdaniem radzi sobie?
- Jestem nawet zdziwiony, że tak fajnie się wkomponował. Przede wszystkim fajnie wygląda na boisku w czasie meczu. W sparingu z Astrą fajnie pograł. To kolejny wartościowy piłkarz u nas. To potwierdza moje wcześniejsze słowa. Każdy zawodnik może wejść i dać impuls. Myślę, że Mate dobrze się u nas czuje. Będziemy mu pomagać, by zyskał optymalną formę. Już jest wysoka, a w meczu ligowym to potwierdzi.

źródło: pogonszczecin.pl