W środę rozpoczyna się zgrupowanie w Pogorzelicy i będzie ono krótsze niż zwykle. Dlaczego?
- Nie ma konkretnego powodu. Chcieliśmy przeznaczyć trochę czasu na badania motoryczne. W tym roku zaserwowaliśmy dość szeroką gamę. Brakłoby nam czasu. W tych pierwszych dniach wprowadzaliśmy też zawodników do treningu. W Pogorzelicy zaczniemy już od mocnej pracy. Boisko przy Pomarańczowej bardzo sprzyja ćwiczeniom, które teraz prowadzimy, poza tym jest dobrze przygotowane. Pogoda także się poprawiła. Nie jest więc żadnym problemem, że będziemy tam tydzień. Wręcz przeciwnie, czasami tutaj zastajemy lepsze place niż nad morzem, gdzie czasami boisko jest niewiadomą. W trakcie zgrupowania będziemy odpowiednio modyfikować plany jeśli utrudni nam ich realizację pogoda.

Kolejna różnica to mecze kontrolne.
- W ubiegłym roku graliśmy sparingi, teraz ich nie będzie. To dodatkowy dzień, który przeznaczymy na pracę motoryczną. Poprzednio było także krótka przerwa, podczas której zawodnicy mogli na jeden dzień wrócić do domu, a teraz tego nie będzie. Praca będzie odbywała się codziennie. Nastawiamy się na tydzień mocnej pracy.

Treningi będą odbywać się na boisku, hali i siłowni?
- Będzie bardzo urozmaicone spectrum treningów. Będziemy kształtować różne cechy motoryczne i tlenowe. Wszystko jest precyzyjnie przygotowane. Wieczorem odbywać się będą zazwyczaj zajęcia piłkarskie.

Bez dwóch treningów dziennie się nie obejdzie?
- Dokładnie. Pierwszy będzie miał mocny nacisk na motorykę.

Ten tydzień będzie więc decydujący pod względem przygotowania fizycznego?
- Myślę, że nie decydujący, ale ważny. Na Cyprze będzie więcej czystej piłki. Przygotowanie motoryczne wymaga jednak czasu. Nie da się tego zrobić w tydzień, a nawet w cztery. Będziemy to przeciągać i podtrzymywać w kolejnych miesiącach. Organizm cały czas musi być poddawany bodźcom. Na Cyprze praca motoryczna będzie wyglądała inaczej, trzeba będzie choćby uwzględnić regenerację po sparingach.

Zawodnicy mogą się bać trudów zgrupowania?
- Nie widzę, żeby ktoś się bał. Pracujemy już trzecią rundę razem. Znają mój pomysł na trening. Myślę, że przygotowania ze mną są wymagające, ale piłkarze widzą efekty. Po testach widać zresztą, że jest lepiej. Braki szybko staramy się kompensować. Przygotowaniem fizycznym zajmuje się też Rafał Buryta. To bardzo dużo daje, że jest nas dwóch. To komfortowa sytuacja, gdy możemy dzielić pracę.

Kilku zawodników zacznie przygotowania później.
- Musimy mieć zielone światło od fizjoterapeuty i lekarza. Dopiero wtedy mogą wejść w trening motoryczny i piłkarski. Póki co czas poświęcają bardziej leczeniu urazów. Później z trenerem Rafałem wprowadzimy ich w trening motoryczny.

Najstarszy w zespole Rafał Murawski przygotowuje się tym samym trybem?
- Rafał może pracować nie mniej, a wręcz odwrotnie, może pracować nawet więcej, tylko czasami w inaczej. Musimy dbać o profilaktykę, o jego bezpieczeństwo. Tym bardziej, że wiemy, że jest po zabiegu, który przeszedł w grudniu.

źródło: pogonszczecin.pl