W sobotę 17 grudnia 2016 r. w Hala Widowiskowo Sportowa przy Placu Jana Pawła II 5 w Świdwinie pękała w szwach. To za sprawą XVI Memoriału im. Stefana Moskalewicza. To Wielkie piłkarskie spotkanie wymyślił Olgierd Moskalewicz razem z kolegą Grzegorzem Nicińskim w czasie kiedy grali w Wiśle Kraków i poświęca co roku swojemu zmarłemu tacie.

Udział w Memoriale zgłosiło 16 zespołów, które rozlosowano do 4 grup. Zawody w poszczególnych grupach rozegrano systemem - każdy z każdym. 8 zespołów, które w swoich grupach zajęły pierwsze i drugie miejsce grały ćwierćfinały w zestawieniu wg ustalonego klucza. 4 zespoły, które wygrały swe mecze grały półfinały, Przegrani z półfinałów zagrali mecz o III miejsce, a wygrani mecz FINAŁ.

Uczestnicy Memoriału to: Pogoń Szczecin I, Lekarze Szczecin, GKS Bełchatów, Pogoń Szczecin II, Team Wielkopolska, Przyjaciele Gadochy I, Spójnia Świdwin, Pamet/ In-TechŚwidwin, EXportowcy, Błękitni Stargard, e-MegaSport, Scyzoryki Londyn, Energopol Szczecin, Orzeł Trbki Wielkie, Przyjaciele Gadochy II oraz Signum Yacht Szczecin.

WYNIKI MECZÓW W GRUPACH:

GRUPA A
Ex-portowcy - Spójnia Świdwin 6 : 0
Przyjaciele Gadochy I - Energopol Szczecin 3 : 0
Ex-portowcy - Przyjaciele Gadochy I 1 : 2
Spójnia Świdwin - Energopol Szczecin 2 : 1
Energopol Szczecin - Ex-portowcy 2 : 4
Przyjaciele Gadochy I - Spójnia Świdwin 3 : 1
Awans do ćwierćfinałów z Grupy A uzyskali: Przyjaciele Gadochy I z pierwszego miejsca oraz Ex-Portowcy z drugiego miejsca w grupie.

GRUPA B:
Pogoń Szczecin II - Signum Yacht Szczecin 2 : 1
Team Wielkopolska - e-Mega Sport Szczecin 1 : 4
Pogoń Szczecin II - Team Wielkopolska 3 : 2
Signum Yacht Szczecin - e-Mega Sport Szczecin 1 : 2
e-Mega Sport Szczecin - Pogoń Szczecin II 2 : 4
Team Wielkopolska - Signum Yacht Szczecin 1 : 1
Awans do ćwierćfinałów z Grupy B uzyskała Pogoń Szczecin II
(z pierwszego miejsca) oraz e-Mega Sport z drugiego miejsca w swej grupie.

GRUPA C:
Scyzoryki Londyn - GKS Bełchatów 1 : 2
Przyjaciele Gadochy II - Pamet/In-tech Świdwin 3 : 2
Scyzoryki Londyn - Przyjaciele Gadochy II 0 : 3
GKS Bełchatów - Pamet/In-tech Świdwin 3 : 2
Pamet/In-tech Świdwin - Scyzoryki Londyn 1 : 1
Przyjaciele Gadochy II - GKS Bełchatów 2 : 3
Awans do ćwierćfinałów z Grupy C uzyskaLI: GKS Bełchatów
(z pierwszego miejsca) oraz Przyjaciele Gadochy II, którzy zajęli II miejsce w swej grupie.

GRUPA D:
Orzeł Trąbki Wielkie - Błękitni Stargard 4 : 1
Pogoń Szczecin I - Lekarze Szczecin 6 : 2
Orzeł Trąbki Wielkie - Pogoń Szczecin I 3 : 3
Błękitni Stargard - Lekarze Szczecin 2 : 1
Lekarze Szczecin - Orzeł Trąbki Wielkie 2 : 2
Pogoń Szczecin I - Błękitni Stargard 2 : 1
Awans do ćwierćfinałów z Grupy D uzyskali: Pogoń Szczecin I (z pierwszego miejsca) oraz Orzeł Trąbki Wielkie, którzy zajęli drugie miejsce w swej grupie.

Po meczach grupowych rozegrano 4 mecze ćwierćfinałowe.
W pierwszym Przyjaciele Gadochy I w regulaminowym czasie gry zremisowali 1:1 z  e- Mega Sport Szczecin, ale serię rzutów karnych 0:2 wygrali piłkarze e-MegaSport i ku ogromnej radości to oni, jako pierwsi awansowali do półfinału. W drugim meczu EXportowcy Szczecin 3:0 pokonali młodszych kolegów klubowych Pogoń Szczecin II. W trzecim zmęczenie i brak szczęścia dawało się we znaki piłkarzom z Bełchatowa, co skrzętnie wykorzystywali ich przeciwnicy i w rezultacie GKS Bełchatów uległ 0:5 piłkarzom Orła Trąbki Wielkie. W ostatnim meczu ćwierćfinałów Przyjaciele Gadochy II grali z  Pogonią Szczecin I. Dwoił się i troił w tym meczu Jarosław Chwastek, który strzelił nawet dwa gole, ale Łukasz Zwoliński strzelił 3 gole i do tego po jednym golu dołożyli Mateusz Lewandowski, Jakub Piotrowski oraz Marcin Listkowski i Portowcy mecz ten wygrali 6:2 awansując do półfinału.

Oba mecze półfinałowe w regulaminowym czasie zakończyły się remisem. W pierwszym z nich e-Mega Sport grała z Orłem Trąbki Wielkie i po remisie 1:1 o awansie do finału zdecydowała seria rzutów karnych. Wygrali ją 2:0 szczecinianie. W drugim meczu Exportowcy postawili zdecydowany opór Pogoni Szczecin I. Nawet przez większą część meczu prowadzili 1 : 0. Im bliżej do końca meczu tym atmosfera robiła się bardziej gorąca. Jednak nie na darmo ma się w zespole Adama Frączczaka, który w końcówce meczu strzelił wyrównującego gola, a w serii 3 rzutów karnych 3:2 wygrała Pogoń Szczecin I i zasłużenie awansowała do finału Memoriału.

W meczu o trzecie miejsce Orzeł Trąbki Wielkie nie dał rady bardzo dobrze spisującym się piłkarzom z teamu Exportowcy Szczecin przegrywając mecz 1:2.

Finał Memoriału momentami zapierał dech w piersiach. Piłkarze e-Mega Sport stanęli na wyżynach swoich umiejętności, byli o krok od sporej niespodzianki. Arkadiusz Kondraciuk i Kamil Fryszka strzelili 2 bramki i zespół e-Mega Sport był w niebiosach. Portowcy dwoili i troili się. Po pięknych zespołowych akcjach i wielu sztuczkach technicznych stwarzali coraz więcej sytuacji bramkowych. Mecz do końca trzymał wszystkich w ogromnym napięciu. Nie mała sensacja wisiała w powietrzu. Jednak to co pokazali portowcy musiało przynieść efekty. Mecz kończy się remisem 2:2. Chwila odpoczynku i seria rzutów karnych. Portowcy nie mylą się i strzelają 3 bramki. E-Mega Sport niestety - tylko dwie bramki. Wszystko jasne - górą DUMA POMORZA. XVI Memoriał im. Stefana Moskalewicza wygrywa POGOŃ Szczecin I w składzie której grali: Adam Frączczak, Łukasz Zwoliński, Mateusz Lewandowski, Jakub Piotrowski, Robert Obst, Marcin Listkowski, Adrian Henger, Sebastian Morawski i Paweł Bogucki.

Klasyfikacja końcowa Memoriału:
1. Pogoń Szczecin I
2. e-Mega Sport Szczecin
3. Exportowcy Szczecin
4. Orzeł Trąbki Wielkie
5. Przyjaciele Gadochy I
6. Pogoń Szczecin II
7. Przyjaciele Gadochy II
8. GKS Bełchatów
9. Team Wielkopolska
10. Błękitni Stargard
11. Spójnia Świdwin
12. Pamet/In-tech Świdwin
13. Scyzoryki Londyn
14. Lekarze Szczecin,
15. Signum Yacht Szczecin
16. Energopol Szczecin.

Wszystkie zespoły otrzymały ufundowane przez organizatorów i sponsorów puchary i upominki. Ponadto nagrodę specjalną - indywidualną od sponsora za najładniejszą bramkę i najwięcej strzelonych goli otrzymał Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin I), który strzelając w Memoriale łącznie 8 bramek odebrał też Koronę Króla Strzelców. Najlepszym bramkarzem Memoriału uznano Macieja Gemborysa (Orzeł Trąbki Wielkie). Najlepszym zawodnikiem Memoriału wybrano zaś Adama Frączczaka, a najsympatyczniejszym zawodnikiem został Zbigniew Długosz - bramkarz Lekarzy Szczecin.

Ponadto za wieloletnią realizację wspaniałego dzieła niesienia pomocy dzieciom i młodzieży z placówek wychowawczych, a także innym osobom będącym w trudnej sytuacji życiowej, w imieniu Burmistrza Świdwina - Bogdan Wachowiak wręczył
specjalne okolicznościowe medale 720 lecia Miasta Świdwin. Otrzymali je: Olgierd Moskalewicz, Cezary Moskalewicz, Grzegorz Wójcik i Andrzej Schneider.

Ogólnie w Memoriale rozegrano 32 mecze, w których strzelono 144 bramek. Wszystkie spotkania stały na wysokim poziomie, były dynamiczne, ale toczyły się w atmosferze Fair Play. Odnotowano tylko 1 przypadek kary krótkiego 2 min. wykluczenia z gry. Arbitrami spotkań byli: Zbigniew Marczyk z Piły, Aleksandra Pietrzykowska z Poznania, Rafał Bukowski i Jarosław Maliszewski - obaj ze Szczecina oraz Mariusz Kricki, Jacek Stasiak i Bogusław Tomicki - wszyscy trzej ze Świdwina. Nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwał Andrzej Schneider - prezes Pomorskiej Ligi Oldbojów, a opiekę medyczną sprawował ratownik medyczny Sławomir Ostapiec.

Wśród uczestników Memoriału, którzy zakupili bilety wstępu rozlosowano wiele atrakcyjnych nagród ufundowanych przez sponsorów i organizatorów memoriału w tym tradycyjnie rower.

Występy piłkarzy okrasiła Grupa Akrobatyczno - Taneczna CHEKLIDERS ze Szczecina prowadzona przez Panie Barbarę Stolarczyk i Monikę Piechowiak, a także porywający występ fitness 9 - letniej ZUZI. Zarówno występy zespołu, jak i występ Zuzi nagrodzono burzą oklasków. Kilka magicznych sztuczek pokazał również magik. Wielu z nas przecierało oczy ze zdziwienia.

Po imprezie wszyscy uczestnicy memoriałowych zmagań i zaproszeni goście spotkali się w Internacie Zespołu Szkół Rolniczych w Świdwinie na uroczystej kolacji. Tu odbyła się dalsza część licytacji sportowych pamiątek i gadżetów przekazanych przez zawodników Reprezentacji Polski, oraz piłkarzy i innych znanych polskich sportowców. Ze zlicytowanych gadżetów zebrano sporą sumę, która w rzeczywistości będzie znana dopiero po zrealizowaniu zobowiązań. Zlicytowano wiele pamiątek i gadżetów sportowych w tym między innymi: piłkę i koszulkę z autografami uczestników tegorocznego Memoriału, antyramę z autografem dla Ola od Roberta Lewandowskiego, koszulkę Bartka Ławy z Pogoni Szczecin kiedy był jej kapitanem, koszulki klubowe Robaka, Murawskiego, Peszki, Grosickiego, Frankowskiego, Rogalskiego, Góralskiego, Jodłowca, Mili, klubowe torby i walizki z autografami piłkarzy w tym walizka Bayern Monachium z autografem Roberta Lewandowskiego, piłki z autografami w tym piłka z autografami piłkarzy Kadry Narodowej Polski, piłka Bayernu Monachium z autografem Roberta Lewandowskiego, koszulki klubowe koszykarzy i siatkarzy, złoty medal Mistrzostw Polski Chemika Police, koszulkę Roberta Lewandowskiego z Bayern Monachium z autografem, koszulka i  piękny obrazek wykonany przez Bartka - ciężko chorego chłopca.

Uzyskane środki finansowe przekazane będą m. innymi dla Domu Dziecka w Świdwinie, Szkolnego Ośrodka Wychowawczego w Rzepczynie, Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, a także dla innych potrzebującym pomocy i pokrzywdzonym przez los.

Na duży sukces organizacyjny Memoriału zapracowali SPIKERZY: Marcin Tylutki i Rafał Polak, których wspomagał również Janusz Skrobiński. Momentami w hali było tak gwarno, że nie było słychać co się dzieje na parkiecie. To właśnie wysiłek DJ Tylus - Marcina Tylutkiego decydował o znakomitej atmosferze i dobrej zabawie w trakcie imprezy. Dobrze spisał się również ŚWIĘTY MIKOŁAJ, w imieniu, którego występował Marcin Tylutki rozdając dzieciom kilka kartonów zabawek i upominków.

Współorganizatorami Memoriału byli: Urząd Miasta Szczecin, Urząd Miasta Świdwin, Starostwo Powiatowe w Świdwinie, Urząd Miasta w Łobzie, Park Wodny 'Relaks' w  Świdwinie, Grupa Azoty S.A., Grupa Azoty Police oraz Rodzina i Grono Przyjaciół Stefana Moskalewicza.

źródło: Andrzej Schneider