Znakomita pierwsza połowa okazała się nie wystarczająca na Polonię Środę Wielkopolską. Gwardia do przerwy prowadziła już 2:0, ale po fatalnej drugiej połowie wywalczyła jedynie jeden punkt. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Od początku spotkania Gwardia starała się stwarzać sytuacje pod bramką Polonii Środa Wielkopolska. Pierwszą groźną sytuację gospodarze mieli w 8 minucie, wówczas strzał głową Roberta Ziętarskiego o centymetry minął bramkę strzeżoną przez Adama Bibę. Pierwszy gol padł w 12 minucie kolejne z dośrodkowań wylądowało na głowie Macieja Stańczyka, który trafił futbolówką do siatki. Gwardia nie zwalniała i stwarzała kolejne akcje. Mateusz Kołodziejski w 22 minucie uderzył niecelnie z dystansu. Niedługo później doskonałą okazję zmarnował Michał Szubert ( w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił prosto w niego). W 30 minucie padło kolejny gol dla gospodarzy. Kołodziejski otrzymał piłkę na 16 metr wykorzystał wyjście Biby i ładnym technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce. W ostatnim kwadransie podopieczni Tadeusza Żakiety posiadali inicjatywę, ale nie podwyższyli dwubramkowego prowadzenia. Druga połowa rozpoczęła się bardzo źle dla gospodarzy. Już pierwsza akcja przyniosła kontaktowego gola dla przyjezdnych, a jej autorem był Bartoszak. W 62 minucie strzał głową kapitana Daniela Wojciechowskiego nie znalazł drogo do siatki. Niestety w 65 minucie jedno z dośrodkowań trafia na głowę Barabasza, który przelobował Hartleba. Ewidentny błąd wyjścia koszalińskiego bramkarza. Gwardia nie zamierzała składać broni. Kwadrans przed końcem dobrą sytuację zmarnował Norbert Dondera, który szukał szczęścia w strzale z 20 metra. Niedługo później po kombinacyjnej akcji uderzył Szubert, ale ponownie piłka nie wpadła do siatki. W 87 minucie Adrian Hartleb popisał się kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam z napastnikiem. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. W kolejnej kolejce Gwardia zmierzy się z Vinetą Wolin.
źródło: inf. własna
|
|