W sobotnie przedpołudnie podopieczni trenera Pawła Crettiego pojechali do Warszawy na pierwszy pojedynek finałowy Centralnej Ligi Juniorów z Legią.
Szczecinianie do Warszawy udali się pociągiem. - Jedziemy pociągiem, bo to większy komfort. Wybraliśmy taką godzinę wyjazdu, bo była najbardziej optymalna. Chcieliśmy, aby chłopcy się wyspali i spokojnie przygotowali do wyjazdu. - powiedział dla pogonszczecin.pl trener Cretti. Młodzi Portowcy pokonali w półfinałowym dwumeczu Jagiellonię Białystok. W Szczecinie padł wynik remisowy 2:2, a na Podlasiu 2:1 górą byli granatowo-bordowi. - Wiele osób nie dawało nam szans na obecność w najlepszej czwórce. Zrobiliśmy postęp. Dla nas jest to najważniejszy mecz w sezonie, bo mam nadzieję, że w życiu czekają nas ważniejsze. - powiedział Patryk Adamczuk
Legioniści w drodze do finału zmierzyli się z Lechem Poznań, najpierw wygrali w Warszawie 2:1, a we Wronkach 1:0. Warszawianie po sezonie zasadniczym zajęli drugie miejsce we wschodniej grupie Centralnej Ligi Juniorów mając na koncie 73. punkty. Zespół ze stolicy miał najlepszą w defensywę, w przekroju całego sezonu stracił tylko 22. bramki.
Jeżeli chodzi o ofensywę lepsi byli szczecinianie, którzy zdobyli 83 bramki. W niedzielę, na Łazienkowskiej dojdzie do pojedynku dwóch snajlperów Gracjana Jarocha z Pogoni (15 bramek) i Mikołaja Napory z Legii (14 bramek). - Chcemy udowodnić, że w Polsce nie liczy się tylko Legia i Lech. Jesteśmy przygotowani, a ambicji nie zabraknie. Uważam, że nie mamy powodów, aby bać się rywali. - powiedział przed niedzielnym pojedynkiem Sebastian Kowalczyk. Jutrzejszy pojedynek odbędzie się godzinie 20:00, a rewanżowe spotkanie w Szczecinie o 18:00 w środę, 8 czerwca. Portowcy zagrają na stadionie, gdzie swoje pojedynki rozgrywa aktualny Mistrz Polski. - Nosimy z dumą herb Pogoni i dodatkowo możemy coś dla niej wygrać. Tym bardziej, że 30 lat minęło od takiego sukcesu na szczeblu juniorskim. - dodał trener Cretti.
źródło: własne/pogonszczecin.pl
|
|