Gwardia Koszalin przegrała wyjazdowe spotkanie z Lechią II Gdańsk 0:1. Podopieczni Tadeusza Żakiety znajdują się w bardzo trudnej sytuacji przed ostatnimi trzema spotkaniami w lidze. Stan Gwardii śmiało można opisać jako ciężki, ale pacjent dalej walczy i ma szansę, że wyjdzie z tego żywy. Końcówka sezonu dla koszalinian zapowiada się bardzo ciężko.

Od pierwszych minut spotkanie toczyło się w szybkim tempie. Pierwsi groźniej zaatakowali Gwardziści, ale Łukasz Budziłek nie dał się zaskoczyć, a za chwilę swoimi umiejętnościami popisał się golkiper z Koszalina.

Gwardia mogła prowadzić w 31 minucie, ale dobry strzał Przemysława Brzeziańskiego instynktownie obronił bramkarz gospodarzy. Jeszcze w 37 minucie Norbert Dondera mógł cieszyć się ze zdobycia gola, ale jego uderzenie o milimetry minęło bramkę. W końcówce pierwszej połowy Lechia głównie dzięki dobrej grze defensorów nie przegrywała.

W drugiej połowie ponownie blisko szczęścia byli koszalinianie, lecz nie zdołali wykorzystać zamieszania w „szesnastce” Biało-Zielonych. Gospodarze próbowali skrzydłami atakować, ale dośrodkowania kończyły się na odbiorach Gwardii.


Niestety w 79 minucie Mateusz Goerke z bliskiej odległości pokonał bramkarza Gwardii. Bramka ta nie załamała jednak zawodników Gwardii, którzy dążyli do wyrównania. Koszalin był bardzo bliski doprowadzenia do wyrównania. W ostatnich sekundach koszalinianie strzelili bramkę, której ostatecznie arbiter nie uznał, odgwizdując spalonego. Gwardia przegrała z rezerwami Lechii 0:1.

Zespołowi z Pomorza Środkowego do końca sezonu pozostały jedynie trzy spotkania. Trójkolorowi zagrają jeszcze 21 maja z Pogonią, 28 maja z Kaszubią Kościerzyna i 4 czerwca z KS Chwaszczyno. Obecnie Gwardia traci dwa punkty do bezpiecznej Drawy Drawsko Pomorskie, ale ona ma o jeden mecz więcej do rozegrania.

źródło: inf. własna