Zdobycie twierdzy Mielec to spory sukces kołobrzeskiej Kotwicy. Już jutro kołobrzeżanie mogą jeszcze bardziej zbliżyć się do miejsc premiowanych awansem. Nad morze przyjedzie Wisła Puławy, która po ostatniej porażce spadła z pozycji wicelidera rozgrywek na trzecie miejsce. Niemal rok temu Kotwica i Wisła w Kołobrzegu stworzyły prawdziwy dreszczowiec okraszony pięcioma trafieniami.
Kotwica sprawiła sporą niespodziankę wygrywając w Mielcu. Tym samym obok Stali kołobrzeżanie to jedyny zespół, który tylko raz w tym sezonie na własnym boisku nie zdobył choćby punktu. Straty do ligowego topu są nieznacznie i pewnie byłby jeszcze mniejsze gdyby nie kilka niepotrzebnych remisów. Goście to rywal, który jest w zasięgu kołobrzeżan. Warto zauważyć, że Wisła w tym roku zwyciężyła zaledwie raz i tylko dzięki kapitałowi z ubiegłego roku plasuje się na podium.
Wiślacy wiosną grają zaskakująco słabo. Bilans siedmiu meczów Wisły w tym roku to zwycięstwo, trzy remisy i trzy porażki. Przyjezdni ostatni raz z trzech punktów cieszyli się ponad miesiąc temu. Mimo wszystko puławianie na wyjazdach punktują podobnie jak w domu. Trzeba także podkreślić, że w trzynastu meczach poza domem Wisła straciła jedynie dziewięć goli. Odkąd obie drużyny zaczęły rywalizować ze sobą w drugiej lidze ich mecze zawsze dostarczają sporo emocji i bramek. Podobnie było 26 września 2015 roku, czyli w pierwszej potyczce tych drużyn w tym sezonie. W Puławach Kotwica dwa razy przegrywała, aby ostatecznie zremisować 2:2 po dublecie Jakuba Poznańskiego. Minione rozgrywki przyniosły z kolei remis w rywalizacji kołobrzesko-puławskiej. Wisła wygrała u siebie z Kotwicą 3:1, a w Kołobrzegu górą byli gospodarze, którzy zwyciężyli 3:2.
źródło: własne
|
|