Przed sezonem przed koszykarzami Spójni Stargard jako cel stawiano awans do play-off. W 2016 roku zweryfikowano go na bezpieczne utrzymanie się w pierwszej lidze koszykarzy. Dzisiaj (19.03) kibice biało-bordowych mogą już odetchnąć z ulgą. Ich 'ulubieńcy' już nie spadną. Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza wygrali bowiem 87:71 z Notecią Inowrocław, która była tuż za plecami stargardzian..
Samo zwycięstwo nad podopiecznymi Łukasza Żytki bezpiecznej dziesiątej lokaty jeszcze tego nie zapewniło. Stało się tak dopiero, gdy gospodarze dostali prezent od Sokoła Łańcut, który ograł bezpośredniego rywala Spójni - SKK Siedlce.

Miejscowi bardzo chcieli wypełnić obietnicę jaką złożyli swoim kibicom. Od pierwszych minut przystąpili do ataku i m. in. po dwóch trójkach Pabiana prowadzili oni po 270. sekundach 13:2. Mordercze tempo wytrzymali do końca pierwszej odsłony i można powiedzieć opłaciło się bowiem już na wstępie zdobyli dwadzieścia dwa oczka przewagi, które ustawiły to spotkanie.

Rzuty z dalekiego dystansu to była główna broń gospodarzy. Goście co róż mogli tylko odprowadzać wzrokiem piłkę wpadająca do kosza po rzucie zza linii 6,75m. Co ciekawe trójkę zaliczył także ... Rafał Bigus, jednak prawdziwym królem był Hubert Pabian, któremu 'wpadły' wszystkie próby.
Do przerwy Noteci udało się trochę zmniejszyć stratę do szesnastu oczek. Co z tego jak po zmianie stron Spójnia postawiła kropkę nad i ostatnią kwartę mogła już nieco odpuścić.

Co ciekawe biało-bordowi mogą się jeszcze załapać do ... play-off. Mają jednak na to czysto matematyczne szanse...

Spójnia Stargard - Noteć Inowrocław 87:71 (36:14, 18:24, 21:14, 12:19)

Spójnia: Pacocha 28 (7 as., 6x3, 6 str.), Pabian 16 (4/4x3, 11 zb.), Pytyś 15 (6 zb., 3 blk.), Pieloch 10, Bigus 7 (8 zb.), Koziorowicz 5 (6 zb.), Wróblewski 5, Jankowski 1, Berdzik 0, Bodych 0 (5 zb., 3 blk.), Stefanowicz 0

Noteć: Ratajczak 18 (8 zb.), Michałek 15 (6 zb.), Pochocki 11 (6 zb.), Adamczewski 10, Wierzbicki 8 (4 przech.), Filipiak 7, Dusiło 2, Korólczyk 0, Kozłowski 0, Sroczyński 0

źródło: własne