![]() Szczecinianin powtórzył w ten sposób swój najlepszy wynik z 2004 roku z Melbourne. - Odczuwam i satysfakcję, i lekki zawód, że zabrakło medalu. Przez 12 lat nie udało mi się wejść do półfinału, choć zajmowałem już piąte miejsce. Długo, długo nie było poprawy. Ten sezon jest wyjątkowy. Idę w górę - powiedział PAP 34-letni Damian Zieliński. W półfinale nasz kolarz przegrał z mistrzem olimpijskim z tego samego obiektu Brytyjczykiem Jasonem Kennym, a w walce o brąz z ubiegłorocznym wicemistrzem świata Rosjaninem Denisem Dmitrijewem. Obaj konkurenci pokonali go 2:0. Po złoty medal sięgnął ostatecznie Kenny. ![]() W tym sezonie Zieliński startował praktycznie tylko w sprincie indywidualnym, sięgając po raz drugi w karierze po Puchar Świata. W perspektywie występu w igrzyskach w Rio de Janeiro będzie musiał się przygotować także do sprintu drużynowego. W Londynie Polacy, startujący w składzie Grzegorz Drejgier, Rafał Sarnecki i Krzysztof Maksel, zajęli ósme miejsce, a co ważniejsze, zapewnili sobie kwalifikację olimpijską. - Nie odpuszczamy sprintu drużynowego. W tej konkurencji jeździłem już na wszystkich pozycjach i mam doświadczenie. Teraz prawdopodobnie pojechałbym w Rio na drugiej zmianie drużyny - wspomniał. Igrzyska w Brazylii będą jego trzecimi, po Atenach (2004) i Londynie (2012), prawdopodobnie ostatnimi w karierze. - Gdzieś po głowie chodzi, że będą to moje ostatnie igrzyska, ale o zakończeniu kariery jeszcze nie myślę. W PZKol. nie patrzy się w metrykę, póki są wyniki - zakończył Zieliński.
źródło: PAP
|
|