- To jest dla mnie śmieszne. Jak można zgubić pałeczkę? Ja tego nie potrafię wytłumaczyć. - mówiła na mecie biegu 4x400 metrów zalana łzami Małgorzata Hołub z Bałtyku Koszalin dla onet.pl.
Biegaczki jechały na Mistrzostwa Świata znakomicie przygotowane i liczyły na udany start w sztafecie. W biegach indywidualnych wszystkie biły rekordy życiowe. Wszystko szło dobrze do trzeciej zmiany, Hołub i Wyciszkiewicz oddawały swoje zmiany w okolicach trzeciego miejsca. Następnie pałeczkę przejęła Joanna Linkiewicz i zgubiła ją na wirażu. Zanim się pozbierała, Polki straciły szanse na dobry wynik. Biało-Czerwone zajęły siódme miejsce w serii eliminacyjnej ze słabym czasem 3.32,83.
- Jeżeli gubi się pałeczkę, to zazwyczaj dzieje się to na zmianie, kiedy jest tłok i ścisk. Takie jest moje zdanie na ten temat - dodała Wyciszkiewicz. Żadna z zawodniczek nie podeszła do Linkiewicz po biegu.
Dzisiaj startowali również chodziarze. Wychowanek MKS Kusy Szczecin, kolejno zawodnik Olimpica i MKL Szczecin a obecnie AZS AWF Katowice Adrian Błocki zajął jedenaste miejsce w chodzie na 50 km. Wynikiem 3:49.11 poprawił o 19 sekund rekord życiowy.
źródło: własne/onet.pl
|
|