O tym, że los trenera w Polsce często nie bywa łaskawy wiedzą chyba wszyscy. Wystarczyło pięć spotkań w nowym sezonie i pracę w TME stracił Robert Warzycha z Górnika Zabrze. Zmiana trenera to najczęstszy sposób naprawiania tego co wadliwe. Mniej patrzy się na ręce osobom, które na przykład odpowiadają za transfery do klubu czy sprawcom zamieszania - samym zawodnikom. Mamy jednak lokalny przykład na to, że trenerowi daje się spokojnie pracować. Krzysztofowi Kapuścińskiemu brakuje jeszcze sporo do takich ikon jak Alex Ferguson czy Arsene Wenger, jednak patrząc z polskiej perspektywy jest dobrze.
Jak skarpetki, z wyjątkami
Przyjrzyjmy się klubom T-Mobile Ekstraklasy. Najdłużej w stawce pracują Jurij Szatałow (Górnik Łęczna, od 29 czerwca 2013) oraz Henning Berg (Legia Warszawa, od 19 grudnia 2013). Reszta szkoleniowców zaczynała pracę w 2014 i 2015 roku. Nie szukając daleko, w poprzednim sezonie Pogoń Szczecin poprowadziło aż trzech trenerów. Zejdźmy ligę niżej i tutaj sytuacja wygląda już zdecydowanie lepiej. Prawdziwym ewenementem jest trener Chrobrego Głogów. Ireneusz Mamrot zaczął przygodę w tym zespole w grudniu 2010 roku. O komforcie pracy mogą mówić także Andrzej Konwiński (MKS Kluczbork, od 27 maja 2012), Mariusz Pawlak (Chojniczanka Chojnice, od 5 czerwca 2012) oraz Marcin Kaczmarek (Wisła Płock, od 22 czerwca 2012). Reszta podobnie jak ma to miejsce w TME, startowała najczęściej w 2014 i 2015. Dużo gorzej jest w drugiej lidze. Na osiemnaście klubów, aż szesnaście ma trenera, który pracę z zespołem rozpoczął w 2014, bądź 2015 roku. Mamy na tym szczeblu prawdziwy wyjątek i najdłużej pracującego trenera na szczeblu centralnym. Od maja 2010 roku trenerem Olimpii Zambrów jest Krzysztof Zalewski. Do pewnego momentu był on grającym trenerem, a posadę dzielił z Wojciechem Kobeszko. Jest także Krzysztof Kapuściński, pracujący w Błękitnych Stargard od 15 sierpnia 2012. Bilans z Błękitnymi Pod wodzą Krzysztofa Kapuścińskiego stargardzianie rozegrali 113 meczów (w tym jeden walkower). Składa się na to 100 meczów ligowych (w tym jeden walkower) oraz 13 w Pucharze Polski. W tych wszystkich meczach Błękitni odnieśli 61 zwycięstw (51 w lidze (w tym jeden walkower) oraz 10 w PP), 21 razy zremisowali (wszystkie remisy w lidze) oraz 31 razy schodzili z boiska pokonani (28 razy w lidze / 3 w PP). Stargardzianie zdobyli w tych meczach 194 gole (164 w lidze (w tym jeden walkower) / 30 w PP), natomiast stracili ich 138 (112 w lidze / 26 w PP). To pod wodzą Krzysztofa Kapuścińskiego stargardzianie w 2013 roku świętowali awans do II ligi. W sezonie 2013/14 byli rewelacją rozgrywek i zakończyli je na wysokiej, czwartej pozycji. Progres trwał w najlepsze, ponieważ z tych trzech lat, najlepszy był poprzedni sezon. Błękitni do końca bili się o awans do I ligi i osiągnęli historyczny sukces - awansowali do półfinału Pucharu Polski. Aby zachować ciągłość, rozdział 2015/16 powinien zakończyć się świętowaniem awansu na początku czerwca przyszłego roku. Jak będzie? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne. Krzysztof Kapuściński to jeden ze szkoleniowych wyjątków w Polsce, gdzie karuzela trenerska kręci się w najlepsze.
źródło: własne
|
|